Pierwszy film i zdjęcia Roberta Kubicy po wyjściu ze szpitala, opublikowane kilka dni temu przez "Fakt", obiegły świat i wywołały falę komentarzy.
Z jednej strony, serca kibiców radowały się na widok raźnie poruszającego się o kuli kierowcy, wsiadającego samodzielnie do samochodu, z determinacją i optymizmem na twarzy. Z drugiej, te same serca mrozi widok bezwładnej prawej ręki, poznaczonej ogromnymi bliznami, której daleko do podstawowej sprawności.
**CZYTAJ TAKŻE
Nick Heidfeld podsumowuje GP KanadyKubica wróci na tor w listopadzie?**
Na szczęście obawy rozwiał menedżer i przyjaciel Kubicy Daniele Morelli, który w środę pojawił się w Warszawie na konferencji prasowej. - Zdjęcia, które widzieliście, były robione kilka tygodni temu. Teraz Robert czuje się o wiele lepiej. Nie chodzi już o kulach i ta bezwładna ręka jest znacznie sprawniejsza - powiedział Włoch. - Przedwczoraj Robert przeszedł ostatnią operację, która miała na celu poprawienie sprawności ręki. Chodziło o oczyszczenie ścięgien, aby palce mogły się poruszać. Wszystko odbyło się zgodnie z planem. Funkcjonalność jego ręki jest prawie całkowita - ujawnił Morelli.
Te wieści rozwiewają wątpliwości. Od tej pory nie należy już pytać, czy Kubica wróci do Formuły 1, tylko kiedy. W tym sezonie czy jednak przyszłym. Zasadne są także obawy, czy Robert wróci jako równie dobry kierowca.
- Mimo tych pozytywnych wieści nie powiem, że szybko zobaczymy Roberta za kierownicą. W sierpniu dokładnie będziemy znali datę powrotu. Jakiekolwiek opinie wyrażane przez osoby trzecie nie są prawdziwe. To my mamy pełnię wiedzy - dodał Morelli, odnosząc się do słów szefa koncernu Renault Gerarda Lopeza, że Kubica w tym roku pojawi się jedynie w piątkowych treningach.
- Robert sam będzie wiedział, czy jest w stanie jeździć. Realnym celem jest powrót na co najmniej jedną Grand Prix w tym roku. Może się zdarzyć, że nie będzie jeździł w tym sezonie, ale nie ze względu na stan zdrowia, tylko brak miejsca w zespole - wyjaśniał menedżer.
Kwestia kontraktu Kubicy z Renault jest przedmiotem gorących plotek. Niemieckie media sugerowały, że umowa wygasła automatycznie, gdyż Polak przez trzy miesiące nie wykonywał obowiązków. - Robert cały czas ma ważny kontrakt z Lotus Renault. Umowa zawsze obowiązuje na cały sezon - zapewnia Morelli. - Jest za wcześnie, aby spekulować, jak będzie wyglądał powrót Roberta do zespołu. W razie kłopotów nie powinien mieć problemów ze znalezieniem sobie miejsca w jakiejś ekipie, niekoniecznie w Renault - dodaje Morelli.
- Mamy dopiero czerwiec, nie wykluczam żadnej opcji. We wrześniu będziemy wiedzieli więcej. Trudno powiedzieć, jakie są szanse, że zostanie w Renault. Czy to jest 50 procent czy więcej. Proces rehabilitacji wyprzedza plan o dwa tygodnie. Robert jest młody i zdeterminowany. Były sytuacje, w których lekarze musieli go powstrzymywać, bo chciał za dużo ćwiczyć - mówi Włoch.
Pierwszy kontakt z torem Kubica będzie miał wirtualny, na symulatorze. Tymczasem szef teamu Renault Eric Boullier zasugerował, że dla Kubicy może zabraknąć miejsca w 2012 r. - Oczywiście stoimy za nim murem. Jednak powiedziano mi, że Robert rozpocznie pełną rehabilitację w sierpniu, co jest późnym terminem. Już wtedy będziemy musieli zdecydować, czy stawiamy na Roberta - powiedział Boullier.
Jeśli nie Renault, to co? Kubica jest łączony z Ferrari. Prezes koncernu Luca di Montezemolo niedawno po raz pierwszy przyznał, że przed wypadkiem uważnie przyglądano się Kubicy. A w Ferrari dojdzie pewnie do zmiany kierowcy, bo poniżej oczekiwań spisuje się Felipe Massa. Spekulacje te należy jednak traktować z dystansem, ponieważ media wielokrotnie już "przymierzały" Roberta Kubicę do fotela jednego z bolidów włoskiej ekipy.
Źródło: Dziennik Bałtycki
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?