Kubica w cieniu powrotu Schumachera

Oskar Berezowski
Dokładnie o 10.10 garaż zespołu Renault opuścił Robert Kubica w nowiutkim R30. I pierwszą myślą, jaka przemknęła przez głowy wszystkich obserwatorów, była:„czy oni naprawdę wiedzą, co robią?”.

 

Fot. Alberto Saiz/ AP
Maszyna, która ruszyła wczoraj na tor, przypominała masywnego szerszenia nie tylko ze względu na czarno-żółte barwy.  Niemal niczym nie przypominała tej zaprezentowanej w niedzielę. Jej przyciężki nos dźwiga bardzo szeroki płat. Nie jest to jednak artefakt z zeszłorocznej maszyny. Bardziej przypomina płat BMW Sauber na sezon 2009. W paddocku zawrzało: Renault nie chce odkryć zbyt wcześnie wszystkich swoich kart i w zaciszu laboratoriów przygotowuje jednak inny pakiet aerodynamiczny bolidu. To w każdym razie tylko plotki. Na razie Renault zaskoczyło konstrukcją.

Na tle Mercedesa, Ferrari, Toro Rosso, Saubera i Williamsa wygląda ciężkawo.

Kubica był jednak zadowolony, a inżynierowie szepczą, że francuski team ma wreszcie auto, które będzie przełomowe, i przyrównują je do maszyny z lat 70. I nie chodzi tylko o barwy (zespół wraca do korzeni). W 1970 r. Renault jako pierwsze posłało auto z silnikiem z turbodoładowaniem. Teraz silnik ma być najbardziej ekonomiczny w całej stawce, co przy zakazie tankowania może okazać się kluczowe.

 

- Już w zeszłym roku nasze zużycie paliwa dawało nam  przewagę. W tym sezonie będzie to jeszcze ważniejsze - oświadczył Rob White, odpowiadający w Renault za prace nad silnikiem.

Czasy Kubicy podczas testów na torze Rocardo Tormo nie rzucały jednak na kolana. To na jego barkach spocznie ciężar przygotowywania maszyny. Polski kierowca zastąpił w Renault Fernando Alonso. Wspierać go ma niedoświadczony w F1 Witalij Pietrow. Sytuacja przypomina trochę rok 2008, gdy do Hiszpana w McLarenie dołączył Lewis Hamilton. Wówczas to Alonso nadawał ton zmianom w maszynie. Hamilton bardzo szybko się uczył. Trzeba zaznaczyć, że McLaren dysponuje znacznie potężniejszą bazą testową niż Renault.

 

Jednak największe zamieszanie w Cheste dobywało się przed innymi drzwiami: do garażu Mercedesa. Już rano siedmiokrotny mistrz świata Michael Schumacher stanął obok swojej nowej "srebrnej strzały". Bolid zaprojektowany przez Rossa Brawna bardzo przypomina... maszynę Red Bulla z zeszłego sezonu. Odróżniają go jednak wielkie wloty powietrza. Po krótkiej prezentacji bolidu zniknął on w garażu i wyjechał dopiero po 35 minutach. Za sterami siedział jednak Nico Rosberg. W Hiszpanii przyćmił "Schumiego" w jednym. Tata kupił mu lepszy samochód mieszkalny. Michael podobną maszynę musiał pożyczyć od  brata Ralfa.

 

Dokładnie o 15.30 na tor ruszył jednak Niemiec i nikogo nie interesował już autobus Ros_berga. Schumacher przyciągnął uwagę wszystkich.

 

- To niesamowite uczucie usiąść znów za sterami bolidu. Czuję się jak nowo narodzony - oświadczył kilka godzin później Michael.

 

Doskonale zaprezentował się także Felipe Massa w Ferrari, które zapowiada powrót na tron. To jego pierwszy oficjalny występ na torze od czasów dramatycznego wypadku podczas Grand Prix Węgier. Massa trzymał w rękach kierownicę... zaprojektowaną przez jego nowego kolegę z zespołu - Alonso. Została uproszczona i ma być bardziej czytelna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Pirat drogowy w Lublinie

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na motofakty.pl Motofakty
Dodaj ogłoszenie