W towarzyszącym Grand Prix Monaco Formuły 1 wyścigu World Series by Renault rozegranym w miniony weekend Robert Kubica zajął piąte miejsce. Punkty zdobyte przez Polaka pozwoliły mu na umocnienie się na pozycji lidera generalnej klasyfikacji.
Zwycięzcą zawodów został Christian Montanari. Na drugiej pozycji uplasował się Jaap van Lagen, a na trzeciej Adrian Valles. Kierowcy pokonali 25 okrążeń toru, czyli w sumie 83,5 km. Robert Kubica utrzymał po starcie wywalczone w kwalifikacjach czwarte miejsce. Wyjazd na tor

samochodu bezpieczeństwa (obsługa toru musiała usunąć stojący w niebezpiecznym miejscu uszkodzony samochód marokańskiego kierowcy Mehdiego Bennaniego) spowodował, że siedem okrążeń przed końcem wyścigu różnice pomiędzy kierowcami zostały zniwelowane. Po restarcie zmagający się z tracącym moc samochodem Robert Kubica bronił się przed atakami Tristana Gommendy’ego i ostatecznie uległ doświadczonemu Francuzowi na ostatnim okrążeniu.
- Tak naprawdę szanse na podium straciłem już w kwalifikacjach. Z drugiego rzędu trudno na tak wąskim i krętym torze przebić się wyżej. W dodatku usterka układu elektronicznego sterującego pracą silnika uniemożliwiła mi jakiekolwiek próby ataku. Silnik momentami tracił moc, aż w końcu na ostatnim okrążeniu wyprzedził mnie Tristan Gommendy.
Mimo to jestem zadowolony ze swojego debiutu na ulicach Monaco. Przede mną uplasowali się doświadczeni kierowcy, mający dużo dłuższy staż w samochodach tej klasy. Z drugiej strony zawodnicy ze ścisłej czołówki przyjechali na metę za mną lub w ogóle nie zdobyli punktów, co pozwoliło mi zwiększyć przewagę w klasyfikacji mistrzostw. To bardzo ważne, bo skupiam się przede wszystkim na walce o tytuł mistrzowski a nie na wynikach poszczególnych wyścigów - powiedział Robert Kubica.
Motoshow w Piotrkowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?