Rekord prędkości w drifcie Przygoński ustanowił dziś na dawnym lotnisku wojskowym w Białej Podlaskiej. Poprzedni rekord Guinnessa ustanowił na początku czerwca Niemiec Alex Graeft. Wynosił on 183,33 km/h.
Polski kierowca ustanowił rekord za kierownicą monstrualnej Toyoty GT-86 o mocy 1068 KM. Auto zostało specjalnie zbudowane nie tylko z przeznaczeniem do startu w zawodach w jeździe bokiem do przodu, ale także na potrzeby ekstremalnej jazdy driftingowej. Zawodnik Orlen Team na odcinku 1000 m osiągnął średnią prędkość 217,97 km/h, wchodząc w poślizg pod maksymalnym kątem 49 stopni. Parametry prędkości i kąt wychylenia samochodu były rejestrowane przez zainstalowane wewnątrz urządzenie (tzw. driftbox). Nad prawidłowym przebiegiem próby czuwał przedstawiciel Guinness World Record.
- Jestem niezmiernie szczęśliwy, że udało mi się osiągnąć założony cel i pobić poprzedni rekord – powiedział Kuba Przygoński po udanym przejeździe – Wiedziałem, że zarówno ja jak i samochód jesteśmy dobrze przygotowani, jednak na sukces takiej próby składa się także wiele innych trudnych do przewidzenia czynników. Przez ostatnie dni warunki pogodowe były niekorzystne, ale szczęśliwie dzisiaj aura nam dopisała.
Kliknij, aby przejść do galerii zdjęć
Bicie rekordu Guinnessa poprzedził niecodzienny wyścig samolotu odrzutowego z samochodem. Kuba Przygoński w Toyocie GT-86 zmierzył się w pojedynku z płk. pil. Jerzym Leniem w samolocie odrzutowym TS-11 Iskra. Po przejechaniu ponad 1200 m jako pierwsza linię mety osiągnęła Toyota GT-86 z prędkością 250 km/h, nieznacznie wyprzedzając TS-11 Iskrę, która zanotowała prędkość 233 km/h.
Kuba Przygoński znany jest głównie ze startów w rajdach motocyklowych. Należy do niego m.in. najlepszy wśród polskich motocyklistów wynik w legendarnym Rajdzie Dakar (8. miejsce w 2010 r.). Od lat bierze również udział w zawodach driftingowych plasując się w pierwszej dziesiątce najlepszych polskich drifterów.
Dawne lotnisko wojskowe w Białej Podlaskiej było jednym z niewielu miejsc w Polsce, które spełniało wymagania niezbędne do podjęcia próby pobicia rekordu prędkości jazdy w poślizgu. Długi na ponad 3 km i szeroki na 60 m pas startowy zapewnił bezpieczną przestrzeń do rozpędzenia samochodu i uzyskania odpowiedniego kąta wychylenia auta w poślizgu. Zgodnie z zasadami bicia rekordu Guinnessa kierowca musi wprowadzić auto w drift i przejechać odcinek pomiarowy o długości 50 metrów samochodem wychylonym o minimum 30 stopni.
(DKO)
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?