Kredyt na A-1

Jest przełom w negocjacjach z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, który ma pożyczyć pieniądze na budowę pierwszego odcinka autostrady A-1. Umowa ma być podpisana jeszcze w tym tygodniu.

Takie zapewnienie złożył wczoraj jeden z polskich urzędników, który zna kulisy pertraktacji z przedstawicielami EBI. Bank ten ma pożyczyć firmie Gdańsk Transport Company (koncesjonariuszowi pierwszego odcinka A-1 z Gdańska do Grudziądza) 500 mln euro.

- Nie mogę wypowiadać się na temat szczegółów rozmów, ale zapewniam, że mamy już prawie wszystko dopięte na ostatni guzik - twierdzi źródło w Ministerstwie Finansów.

Również Tomasz Szymczak, rzecznik Gdańsk Transport Company, zapewnia, że wszystko idzie w dobrym kierunku.

- Nadal jednak zachowujemy milczenie. Jeśli tylko dojdzie do podpisania umowy, wtedy ewentualnie będziemy mogli rozmawiać z dziennikarzami - mówi Szymczak.

Nieoficjalnie wiadomo już, że umowa na kredyt z EBI, bez którego budowa autostrady nie mogłaby się rozpocząć, zostanie podpisana w ten czwartek lub piątek. Jeśli tak się stanie, wówczas termin rozpoczęcia prac nad A-1 (chodzi o koniec lipca br.) rzeczywiście zostanie dotrzymany. Na dobry przebieg negocjacji z bankowcami wpłynęła m.in. decyzja rządu polskiego o potwierdzeniu tzw. struktury zabezpieczeń finansowych kredytu, co znaczy, że EBI ma gwarancję spłaty kredytu w razie (odpukać) niepowodzenia inwestycji. Co więc w sprawie

A-1 czeka nas w najbliższym czasie? Po podpisaniu dokumentów przez EBI umowę będzie musiała zaakceptować jeszcze Rada Ministrów (kredyt ma bowiem gwarancje rządowe). Dopiero wtedy budowa autostrady zostanie oficjalnie rozpoczęta. O jej przebiegu informowane było ostatnio Stowarzyszenie Gmin Pomorskich na rzecz Budowy Autostrady. Jego członkowie pozytywnie ocenili stan przygotowań do prac, a także wyrazili swoje pełne poparcie dla samej istoty A-1, która ma ogromne znaczenie dla wzrostu inwestycji w regionie pomorskim.