Czytelnik znalazł w Podgórzu miejsca w strefie płatnego parkowania, gdzie można zostawić samochód i... nie wydać ani złotówki.
Urzędnicy źle ustawili znaki lub o nich zupełnie zapomnieli. - To niesprawiedliwe, że jedni płacą, a inni nie. Poza tym miasto traci - zauważa pan Marcin.
Pierwszym miejscem jest ul. Redemptorystów. Pod kościołem nie ma znaku parkingu. Co prawda, parkować na chodniku nie pozwalają słupki, ale kierowcy mogą, ciągle zgodnie z przepisami, zostawiać samochody na jezdni. A bez znaku płacić nie muszą. Tymczasem po drugiej stronie drogi znak "P" stoi i trzeba tam płacić.
- Od strony kościoła ustawimy znak B-36 - zakaz zatrzymywania się - zapewnia Michał Pyclik, rzecznik Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Urzędnicy nie chcą pozwolić tu parkować, mimo że zarobiliby więcej. Ulica jednak jest dość wąska i samochody po obu stronach mogłyby ją blokować. Ponadto sznur pojazdów szpeci widok na zabytkowy kościół.
Drugi punkt to ul. Smolki. Tu znak parkingu jest, ale w takim miejscu, że zostawia jedno miejsce parkingowe bezpłatne. Kierowcy kilkunastu aut płacić muszą, a jeden szczęściarz nie.
Czytelnik sugeruje albo postawienie słupków na "wolnym" kawałku chodnika, albo przesunięcie znaku, aby ten go objął.
- Sprawdzamy, czy ustawienie słupków jest zasadne - zapewnia Pyclik. Raczej przesunięcie znaku nie wchodzi w rachubę, bo wtedy auta parkowałyby zbyt blisko przejścia dla pieszych.
Źródło: Gazeta Krakowska
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?