Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradzieże samochodów w 2018 r. Gdzie w Polsce ginie najwięcej aut?

Bartłomiej Pobocha
Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com
Z danych Policji wynika, że maleje liczba kradzieży pojazdów – w zeszłym roku łupem przestępców padło niewiele ponad 9,2 tys. samochodów, o 827 mniej niż w 2017 r. Najwięcej kradzieży odnotowano na terenie Komendy Stołecznej Policji, czyli Warszawy i okolicznych powiatów – aż 2689 przypadków. Na drugim miejscu uplasowało się województwo śląskie z 909 kradzieżami, a na trzecim dolnośląskie z 874 przypadkami kradzieży samochodów.

Mimo że z roku na rok w Polsce kradnie się coraz mniej pojazdów, to złodzieje (o ile nie zostają zatrzymani przez policję) żyją jak pączki w maśle. Ich łupem znacznie częściej padają auta marek premium warte nawet setki tysięcy złotych, dzięki którym są w stanie zarobić więcej niż w czasach kradzieży polonezów czy dużych fiatów.
Przestępcy są zawołanymi biegłymi z zakresu motoryzacji – doskonale orientują się w cenach zakupu i sprzedaży zarówno całych pojazdów, jak i ich części, mają wiedzę dotyczącą spadków wartości oraz popytu i podaży na konkretne modele. Potrafią też świetnie ważyć ryzyko w stosunku do potencjalnego zarobku. W efekcie coraz częściej kradną drogie pojazdy. Ułatwieniem jest dla nich m.in. rozwój technologii, w tym coraz powszechniejsze stosowanie systemu bezkluczykowego.

Gdzie kradnie się najwięcej?

Od lat niechlubnym pierwszym miejscem w statystykach kradzieży pojazdów szczycą się Warszawa i jej najbliższe okolice. W tym roku na terenie Komendy Stołecznej Policji, a więc Warszawy i powiatów nowodworskiego (Nowy Dwór Mazowiecki), legionowskiego (Legionowo), wołomińskiego (Wołomin), mińskiego (Mińsk Mazowiecki), otwockiego (Otwock), piaseczyńskiego (Piaseczno), pruszkowskiego (Pruszków), grodziskiego (Grodzisk Mazowiecki) i warszawskiego zachodniego (m.in. Błonie, Łomianki, Ożarów Mazowiecki) skradziono 2689 pojazdów – o 183 więcej niż w 2017 r. Wzrost liczby kradzieży odnotowano także na obszarze czterech innych komend: w woj. kujawsko-pomorskim (o 113 przypadków), warmińsko-mazurskim (+80 szt.), podlaskim (+54 szt.), świętokrzyskim (+23 szt.) i mazowieckim (+48 szt.).

Gdzie kradną najmniej?

Najmniej pojazdów skradziono na terenie województwa podkarpackiego – Komenda Wojewódzka w Rzeszowie zanotowała jedynie 73 takie przypadki, o dwa mniej niż w roku poprzednim. Drugim „najbezpieczniejszym” dla właścicieli samochodów województwem jest opolskie z 76 skradzionymi pojazdami (o 31 mniej niż w 2017 r.), a trzecim – podlaskie z 77 przypadkami kradzieży (spadek o 40 w stosunku do roku 2017). Należy przy tym wziąć pod uwagę, że po drogach tych województw jeździ znacznie mniej samochodów niż chociażby na Mazowszu czy w woj. Śląskim. Największy spadek kradzieży – o 40,79 proc. – odnotowała Komenda Wojewódzka w Opolu.

Komenda wojewódzka

Liczba skradzionych pojazdów

2017

Różnica

Różnica w procentach

w Białymstoku

77

117

-40


-34.19

w Bydgoszczy

386

273

113

29,27

w Gdańsku

698

881

-183

- 26,22

w Gorzowie Wielkopolskim

326

380

-54

- 16,56

w Katowicach

909

1245

-336

- 36,96

w Kielcach

113

90

23

20,35

w Krakowie

275

342

-67

- 24,36

w Lublinie

81

117

-36

- 44,44

w Łodzi

752

832

-80

- 10,64

w Olsztynie

316

236

80

25,32

w Opolu

76

107

-31

- 40,79

w Poznaniu

869

1170

-301

- 34,64

w Radomiu

386

338

48

12,44

w Rzeszowie

73

75

-2

- 2,74

w Szczecinie

221

260

-39

- 17,65

we Wrocławiu

874

1073

-199

- 22,77

Komenda Stołeczna Policji

2689

2506

183

6,81

SUMA

9215

10 042

-827

- 8,97

Co dzieje się ze skradzionymi pojazdami?

– Pierwszym zasadniczym celem kradzieży pojazdów nadal pozostaje ich demontaż na części, które następnie sprzedawane są poprzez portale aukcyjne, bez wskazania pochodzenia podzespołów bądź pod pozorem uzyskania ich z rozbiórki zezłomowanych, powypadkowych czy też „importowanych” pojazdów – zauważa mł. asp. Olaf Burakiewicz z zespołu prasowego KWP w Katowicach. – Kolejna część kradzionych aut legalizowana jest na podstawie dokumentów samochodów po szkodach komunikacyjnych, powodziowych itp. bądź w oparciu o skradzione i sfałszowane dokumenty zagraniczne. Takie pojazdy sprzedawane są na terenie kraju lub wywożone poza Polskę, przede wszystkim do Rosji i byłych republik ZSRR. Część samochodów trafia do innych państw Unii Europejskiej, gdzie działają międzynarodowe grupy przestępcze zajmujące się legalizacją i sprzedażą aut poprzez międzynarodowe portale aukcyjne – dodaje Olaf Burakiewicz.

Jak kradną?

Poza metodą „na walizkę”, polegającą na wzmocnieniu sygnału z kluczyka, który znajduje się np. w domu właściciela, co pozwala na otwarcie i uruchomienie pojazdu, nadal królują rozwiązania siłowe. To klasyczne włamania do pojazdów, od lat praktycznie niezmienne pomimo wciąż poprawianych zabezpieczeń pojazdów. Jak zauważają policjanci, samochody są otwierane, a komputery, którymi posługują się złodzieje, pozwalają odpalić auto, omijając jego wewnętrzne zabezpieczenia.

– Na terenie województwa małopolskiego najczęstszą metodą kradzieży pojazdów było włamanie się do auta, głównie poprzez siłowe przełamanie wkładki zamka za pomocą tzw. łamaka, rzadziej poprzez wybicie szyby czy szyberdachu, a następnie pokonanie fabrycznych zabezpieczeń elektronicznych (immobilizera). W przypadku najnowszych modeli samochodów wyposażonych w system keyless, włamanie odbywało się poprzez przechwycenie sygnału radiowego oryginalnego kluczyka bądź karty – informuje st. sierż. Mateusz Drwal z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Czy da się jakoś zabezpieczyć?

W przypadku samochodów z systemem keyless polecanymi metodami są trzymanie kluczyków w specjalnych pudełkach blokujących sygnał lub owijanie ich folią aluminiową. Może to zmniejszyć prawdopodobieństwo kradzieży, jednak nie eliminuje go całkowicie, bo samochód taki nadal można ukraść metodami tradycyjnymi. W przypadku pojazdów bez systemu bezkluczykowego tylko od złodziejskiej kalkulacji zależy, czy padną one łupem amatorów cudzej własności.  

– Najlepszą formą zabezpieczenia pojazdów, oprócz już zamontowanych firmowych, wciąż pozostają ukryte zabezpieczenia elektroniczne znane tylko ich właścicielom – zauważa nadkom. Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej we Wrocławiu.
– Najlepsze zabezpieczenia to te niestandardowe, jak chociażby odcięcie zapłonu czy pompy paliwa, ale też montaż ukrytego modułu GPS. Zainstalowanie systemu monitoringu GPS pomaga w odnalezieniu skradzionego pojazdu lub chociażby poznaniu kierunku w jakim odjechał – podsumowuje nadkom. Marta Tabasz-Rygiel, rzecznik prasowy KWP w Rzeszowie.

Systemy monitoringu z roku na rok zyskują coraz większą popularność. Pozwalają bowiem odzyskać skradzione samochody zanim te zostaną rozebrane na części. Systemy tego typu to nie tylko propozycja dla firm. Moduły montowane są również w autach prywatnych. Pozwalają ustalić pozycję pojazdu z dokładnością do centymetrów.
Urządzenia wykorzystują dwie technologie namierzania – GPS/GSM i/lub radiową. – W przypadku rozwiązań bazujących na sygnałach GPS/GSM oraz pasmach radiowych dokładność odczytów pozycji i szybkość reakcji są znacznie większe. Jednocześnie dają one pewność, że nawet jeśli złodzieje wykorzystają zagłuszarki sygnału satelitarnego, co zdarza się coraz częściej, to auto i tak zostanie namierzone – zauważa Dariusz Kwakszys, IT Manager w firmie Gannet Guard Systems.

Jakich samochodów kradnie się najwięcej?

#10yearschallange, czyli popularna w mediach społecznościowych akcja porównywania sytuacji z 2008 i 2018 r., w przypadku kradzieży samochodów również wypada interesująco. Dekadę temu łupem złodziei padły 16 493 samochody, przy czym najwięcej Volkswagenów Passatów – 1800 sztuk. W 2018 r. liczba kradzionych aut spadła o 7287. Nie wiemy niestety, które auta cieszą się największym zainteresowaniem złodziei. Od kilku lat Policja nie udostępnia bowiem statystyk dotyczących poszczególnych marek. – W 2018 r. najczęściej kradziono samochody marek niemieckich (audi, volkswageny czy seaty) – to około połowa skradzionych pojazdów. W dalszej kolejności były to marki japońskie (ok. 30 proc.) – wyjaśnia nadkom. Marta Tabasz-Rygiel z KWP w Rzeszowie.

– Najczęściej kradzione są pojazdy niemieckie, japońskie i francuskie – wymienia kom. Kamil Tokarski, rzecznik prasowy KWP w Kielcach. – Wśród kradzionych aut największą liczbę stanowią pojazdy niemieckie (ponad 50 proc.), ale giną również auta francuskie i japońskie –stwierdza nadkom. Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

– Od wielu lat obserwujemy zjawisko zainteresowania wśród złodziei markami niemieckimi i japońskimi. W ostatnim czasie odnajdowaliśmy m.in. skradzione audi, bmw i volkswageny. Łupem złodziei padały również wyposażone w nasz system lexusy, mazdy czy toyoty. Szczególnie dużo samochodów japońskich ginie w Warszawie i jej okolicach – zauważa Dariusz Kwakszys z Gannet Guard Systems.

Zobacz także: Audi Q8 w naszym teście

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty