Wybieranie numeru telefonu zajmuje ok. 12 sekund, odbieranie połączenia średnio 5 sekund. Przy założeniu, że kierowca prowadzi pojazd z prędkością 100 km/h, w trakcie korzystania z komórki pokonuje w tym czasie odpowiednio 330 m i 140 m bez praktycznie żadnej kontroli nad autem. Jest jeszcze jedna sprawa. Czas reakcji na dostrzeżenie zagrożenia na drodze wynosi 1 sekundę. Przy 100 km/h samochód przejeżdża wówczas prawie 28 metrów. W przypadku osoby, która nie rozmawia przez telefon, droga zatrzymania wynosi ok. 70 m: 28 m – zauważenie przeszkody, ok. 40 m – właściwe hamowanie. Dla używającego komórki jest to ok. 210 m: 140 m – odbieranie połączenia, 28 m – zauważenie przeszkody, 40 m –hamowanie. Nietrudno wyobrazić sobie, co może wydarzyć się na tych przeszło 200 m…
Komórki w dłoń!
A mimo to, jak wynika z raportu przygotowanego przez Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS), polscy zmotoryzowani nie mogą żyć bez swoich komórek. Bez większych ograniczeń odbiera połączenia i je wykonuje, mając jakieś sprawy do załatwienia, 6 proc. kierowców. Więcej niż co czwarty stara się co prawda ograniczać rozmowy (27 proc.), a ponad połowa na ogół ani nie dzwoni, ani nie odbiera telefonu (56 proc.), ale kluczowe są w tym przypadku sformułowania „stara się” i „na ogół”, z których wynika, że komórka jest w użyciu – sporadycznie, ale jednak. Bardziej swobodne posługiwanie się telefonem za kierownicą deklarują młodsi zmotoryzowani, mieszkający w największych miastach, absolwenci wyższych uczelni oraz spędzający za kierownicą więcej czasu.
SMS-y, maile…
44 proc. badanych twierdzi, że podczas prowadzenia samochodu zdarza im się rozmawiać przez telefon – jednak na ogół robią to rzadko (25 proc.), od czasu do czasu (10 proc.), a jedynie nieliczni (4 proc.) bardzo często – praktycznie zawsze, kiedy siedzą za kółkiem. Korzystanie z komórek do innych celów (przynajmniej to deklarowane) jest stosunkowo mało popularne. Co siódmemu kierowcy (14 proc.) zdarza się czytać lub sprawdzać wiadomości w komórce, np. SMS-y czy maile. Dwukrotnie mniej (7 proc.) prowadząc auto wysyła, pisze jakieś wiadomości. Jedynie nieliczni używają telefonu komórkowego do przeglądania treści w internecie (4 proc.).
Swoboda posługiwania się telefonem w trakcie jazdy ściśle zależy od tego, jak często badany prowadzi samochód. Według danych CBOS-u, większość kierowców jeżdżących codziennie lub prawie codziennie rozmawia przez komórkę podczas jazdy, a co ósmy deklaruje bardzo częste lub częste rozmawianie przez telefon za kierownicą. Natomiast jeżdżący samochodem sporadycznie – raz w tygodniu lub rzadziej – bardzo rzadko prowadzą rozmowy telefoniczne podczas jazdy – ogromnej większości praktycznie się to nie zdarza. Generalnie, za kierownicą częściej telefonami do różnych celów (sprawdzania, czytania, pisania wiadomości, przeglądania internetu) posługują się młodsi ankietowani.
Zestaw w użyciu
CBOS zapytał też kierowców, którym zdarza się rozmawiać przez komórkę za kierownicą, w jaki sposób na ogół przeprowadzają te rozmowy – czy korzystają z zestawów głośnomówiących bądź słuchawkowych, czy też trzymają telefon w ręku. Jedna trzecia spośród nich (32 proc.) deklaruje, że na ogół trzyma komórkę, pozostali posługuje się zestawem głośnomówiącym wbudowanym w samochód (35 proc.) lub zewnętrznym zestawem głośnomówiącym czy słuchawkowym (33 proc.). Co ciekawe, mniej więcej co trzeciemu kierowcy wskazującemu, że na ogół podczas jazdy korzysta z zestawu głośnomówiącego lub słuchawkowego, zdarza się rozmawiać przez telefon trzymając go w ręku.
A pasażer na to…
Swoje zdanie dotyczące używania telefonów za kierownicą wyraziły też osoby podróżujące samochodami jako pasażerowie. Blisko połowa z nich twierdzi, że zdarza im się jechać z kierowcą, który rozmawia za kierownicą przez komórkę i – co szczególnie istotne – z dalszych wypowiedzi wynika, że częściej w takich sytuacjach mają ją w ręku, niż używają zestawu głośnomówiącego lub słuchawkowego (55 proc. wobec 42 proc.). To wartości, które wydają się być bliższe rzeczywistości. Co czwarty pasażer bywa świadkiem sytuacji czytania bądź sprawdzania wiadomości w telefonie przez kierowcę, a blisko co piąty – pisania lub wysyłania wiadomości (17 proc.). Niewiele mniej ankietowanych deklaruje, że zdarza im się podróżować z kierowcą przeglądającym inne treści w internecie (13 proc.).
Jakie to niebezpieczne!
Niemal wszyscy badani są zdania, że korzystanie z telefonów podczas prowadzenia samochodu stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa na drodze (96 proc.), w tym blisko połowa (47 proc.) uważa, że jest ono realne nawet w sytuacji korzystania z zestawu głośnomówiącego lub słuchawkowego. Tylko bardzo nieliczni sądzą, że posługiwanie się telefonem w tej sytuacji jest bezpieczne (2 proc.).
Zobacz także: Skoda Octavia w naszym teście
Polecamy: Co oferuje Kia Picanto?
200 zł plus punkty
Dla przypomnienia: za korzystanie z komórki trzymanej w ręku grozi mandat w wysokości 200 zł i 5 punktów karnych. „W 2016 roku wystawiliśmy ich ponad 91 tys. Jednak liczba kierowców popełniających to wykroczenie z pewnością jest dużo większa. Co więcej – nie są oni świadomi skutków takiego działania” – komentuje mł. insp. Armand Konieczny z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. Za granicą jest drożej. Rozmowa przez telefon bez zestawu głośnomówiącego w Niemczech może skończyć się karą wynoszącą 60 euro (ok. 260 zł), we Francji – 90 euro (ok. 385 zł), w Holandii - 230 euro (ok. 980 zł). Ciekawie sprawę rozwiązano we Włoszech. Kierowca, nawet jeśli będzie stał na światłach lub przed znakiem stop, a będzie miał telefon przy uchu, zostanie ukarany mandatem w wysokości od 180 (ok. 770 zł) do 680 euro (ok. 2910 zł).
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?