Korona Kielce zagra 11 maja z Jagiellonią Białystok. Kolejny bój o utrzymanie w PKO Ekstraklasie

W niedzielę, 5 maja Korona Kielce zremisowała na Suzuki Arenie z Piastem Gliwice 1:1 w 31. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Było to arcyważne spotkanie w walce o utrzymanie. Korona doprowadziła do wyrównania po golu z zrzutu karnego Adriana Dalmau, ale zwycięskiej bramki już nie zdobyła. Co więcej w ostatnich minutach spotkania to goście byli stroną dominującą. Sytuacja drużyny ze stolicy województwa świętokrzyskiego jest naprawdę trudna. Korona nadal znajduje się w strefie spadkowej - jest szesnasta z dorobkiem 32 punktów. O jeden punkt więcej ma piętnasta Puszcza Niepołomice, a o cztery znajdująca się jeszcze jedno oczko wyżej Cracovia.

Podopieczni trenera Kamila Kuzery cały czas znajdują się "pod kreską" i muszą gonić rywali. Okazja do zdobycia trzech punktów w sobotę na Stadionie Miejskim w Białymstoku. Zadanie będzie jednak niesamowicie trudne. Koronę podejmie drużyna lidera - Jagiellonię Białystok.

Najbliższy rywal Korony zgromadził do tej pory 56 punktów i o dwa oczka wyprzedza drugi w tabeli Śląsk Wrocław. Jednak ostatnie meczu w wykonaniu Jagiellonii nie były najlepsze. W poprzedniej kolejce białostoczanie ulegli na wyjeździe Stali Mielec 3:2, a wcześniej zremisowali u siebie 2:2 z Pogonią Szczecin. Warto zaznaczyć, że w obu spotkaniach jako pierwsi wychodzili na prowadzenie, a w meczu z Pogonią zaprzepaścili fantastyczną okazję bramkową w ostatniej minucie doliczonego czasu gry.

Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Korony Kamil Kuzera zapewniał, że kielczanie są w stanie wywieźć z Białegostoku 3 punkty.

- Musimy z tej końcówki wyciągnąć absolutne maksimum i potwierdzić to, że zasługujemy na PKO BP Ekstraklasę. Jeśli chodzi o nasze poprzednie mecze z Jagiellonią to pokazują one, że jesteśmy w stanie walczyć, jak równy z równym - mówił.

Przypomnijmy, że w tym sezonie Korona Kielce mierzyła się z drużyną z Białegostoku już dwukrotnie. W 15. kolejce PKO BP Ekstraklasy na Suzuki Arenie padł remis 2:2, z kolei w ćwierćfinale Pucharu Polski, który został rozegrany w Białymstoku koroniarze przegrali 2:1 tracąc gola w ostatniej minucie dogrywki.

Nadal nie wiadomo czy na mecz z Jagiellonią będzie gotowy Jewgienij Szykawka, który od dwóch tygodni ma problem z przywodzicielem. Wiele wskazuje na to, że od pierwszych minut na boisko może wybiec Adrian Dalmau.

– Z Adrianem mamy wyjaśnione tematy. Tutaj nie ma złej krwi. Próbowano różne prowokacje wyrzucać, mówić o konfliktach. Tego nie ma. Nikt, kto jest normalnym trenerem, kto jest normalnym człowiekiem, kto ma dobrego zawodnika do dyspozycji, nie chce nikogo tutaj zniszczyć. Adrian jest blisko, żeby rozpocząć mecz. Mam jeszcze pomysł, żeby zacząć dwójką napastników jeśli Jewgienij będzie zdrowy. Musimy szukać punktów. Teraz nie mamy nic do stracenia, trzeba mocno zapierdzielać, ryzykować, żeby punktować. Natomiast trzeba to robić rozsądnie - powiedział Kamil Kuzera.

Zobaczcie wideo z przedmeczowej konferencji: