Kontrola drogowa. Zaufał szefowi i zapłacił mandat

Mariusz Michalak / GITD
Fot. GITD
Fot. GITD
Litewski przewoźnik „puścił” kierowcę w trasę nowo zakupionym na rynku wtórnym ciągnikiem siodłowym i zapewnił, że nie musi w tym przypadku rejestrować swojej aktywności na karcie. Nie miał jednak racji. Inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego ze Szczecina wyjaśnili wątpliwości szofera.

Zachodniopomorscy inspektorzy Inspekcji Transportu Drogowego zatrzymali w pobliżu przejścia granicznego w Kołbaskowie do kontroli drogowej zespół pojazdów składający się z ciągnika siodłowego i naczepy. Ciągnik posiadał próbne, litewskie tablice rejestracyjne, naczepa natomiast polskie. I nic w tym wyjątkowego.

Kierowca oświadczył jednak, że jedzie na Litwę nowo zakupionym w Polsce zestawem, więc nie zalogował swojej karty kierowcy. Jak oświadczył – szef mu powiedział, że nie musi. Dodatkowo na naczepie znajdował się ładunek papieru w rolkach. Kontrola wykazała, że naruszeń było więcej. Dzięki zapisom tachografu ustalono, że w przeciągu ostatnich trzech dni dwukrotnie przekroczył on maksymalny czas prowadzenia pojazdu bez wymaganej przerwy, jak również przekroczył maksymalny dzienny czasu prowadzenia pojazdu. Skrócił również dzienny odpoczynek o ponad 2 godziny. Od litewskiego przewoźnika pobrano kaucję na poczet przyszłej kary.

Na kierującego nałożono mandaty karne na łączną kwotę 4,4 tys. zł. Zatrzymany został też dowód rejestracyjny naczepy, bo nie miała ważnego przeglądu.

Zobacz także: Jeep Wrangler w wersji hybrydowej

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty