Zaczęło się od konfiskat samochodów w Szczecinie za niezapłacone mandaty. Policja uznała, że im wolno.

Potem poseł Zygmunt Wassermann wystąpił z wnioskiem w Sejmie, aby zabierać samochody wszystkim pijanym. Przepis na razie nie przeszedł, posłowie słusznie uznali, że taki przepis nie będzie dla nich korzystny, bo też musieliby oddać.
Idea posła Wassermana kursuje wszakże po Polsce i właśnie w Toruniu też postanowiono zabierać samochody kierowcom, którzy jadą po pijaku. Pomysł podsunęły nam przepisy o przepadku przedmiotów użytych do przestępstwa - oświadczył Gazecie Wyborczej Andrzej Dyjasek z toruńskiej drogówki. Ustaliliśmy, że możemy wprowadzić coś podobnego.
Ustalili sobie. Usiadło dwóch sierżantów, pogadali i mówią, że będą zabierać. Wykładnia tego przepisu jest dość niebezpieczna. W takiej sytuacji gwałcicielom też trzeba by zabierać. Pisałem już o tym, ale mi się podoba, więc powtarzam. Od dawna się zresztą zastanawiam, czy gwałcicielom zabierano by narzędzie na zawsze, czy tylko na trochę.
Konfiskata samochodów, wszystko jedno czy za mandaty czy za wódkę, jest bezprawiem. Samochód bardzo często należy do rodziny, a dzieci nie mogą odpowiadać za to, że tatuś się napił. Powtórzę, co wielokrotnie pisałem. Prawa własności chroni konstytucja. Od ściągania mandatów jest cały system finansowy państwa, a nie policja na drodze.
Jazda po pijanemu jest obecnie przestępstwem zagrożonym dwoma latami więzienia i grzywną do 3 tys. zł. Wyroki na ogół orzekane są bardzo rzadko, albo wcale. To jest problem. Kierowcy powinni mieć świadomość, że mogą stracić wolność, a nie samochód.
Za 50,4 mln zł będzie remontowana droga Polańczyk - Wołkowyja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?