Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komunikacja po pandemii. Autobus i tramwaj? Niekoniecznie

Mariusz Michalak
Fot. Szymon Starnawski
Fot. Szymon Starnawski
Pandemia koronawirusa zmieniła funkcjonowanie systemu transportowego. Jeszcze więcej może zmienić się po jej ustaniu.

Zatłoczone metro czy autobus to miejsca znakomite do transmisji groźnych drobnoustrojów. Znaczny procent Polaków deklaruje korzystanie z prywatnych aut zamiast z transportu publicznego.

Z polskiego sondażu na temat sposobów przemieszczania się na portalu zmianyspołeczne.pl, wynika, że już dziś jazda prywatnym samochodem jest podstawowym środkiem transportu dla prawie 74 proc. pytanych, a co więcej, kolejne 4,8 proc. respondentów, którzy dotąd jeździli komunikacją publiczną, planuje w przyszłości korzystać z samochodu.

Coraz mniej pasażerów podróżuje transportem publicznym.  Tuż po wybuchu epidemii w Polsce, z warszawskiego metra skorzystało łącznie 124 tys. pasażerów dziennie, czyli o ponad 540 tys. mniej niż dwa tygodnie wcześniej.

W Mediolanie i w innych miastach już po ustaniu epidemii mają powstać pecjalne oznakowania we wszystkich autobusach i w metrze – okręgi wymalowane na podłogach autobusów i pociągów pomogą zachować odpowiedni dystans od współpasażerów. i choć prywatne samochody to obecnie także we Włoszech preferowany środek transportu, miasto zamierza poszerzyć chodniki i drogi dla rowerów.

Ograniczona dostępność nowych samochodów spowoduje, że kierowcy zwrócą większą uwagę na auta używane, przede wszystkim prawie nowe, maksymalnie trzy i czteroletnie. Są one łatwo dostępne, bez czekania na ich wyprodukowanie oraz dużo tańsze niż nowe, często doskonale wyposażone, a pod względem technologicznym spełniają wyśrubowane normy ekologiczne i bezpieczeństwa.

„Obserwowany obecnie malejący popyt na nowe samochody będzie postępował w związku z ich coraz mniejszą podażą, ale takźe w związku z tym, że w ostatnim czasie za znaczną część popytu odpowiadali klienci korporacyjni, którzy odczują zmianę sytuacji gospodarczej i skorygują plany inwestycyjne. Rynek aut używanych już odczuwa negatywny wpływ koronawirusa na sprzedaż, ale w długim okresie czasu może liczyć na odbicie, ze względu na ograniczoną podaż nowych pojazdów oraz bardziej przemyślane decyzje zakupowe klientów indywidualnych, którzy stanowią większość na rynku wtórnym. Poza tym, ze względu na łatwość zakażenia się koronawirusem, coraz więcej osób rezygnuje z transportu publicznego na rzecz podróżowania własnym autem, co może dodatkowo zwięszyć zainteresowanie zakupem auta używanego. Dlatego przewidujemy, że obecna sytuacja może wpłynąć pozytywnie na cały rynek wtórny wzrostem sprzedaży w dłuższym okresie czasu. W AAA AUTO zintensyfikowaliśmy naszą działalność w internecie, a klienci nie muszą odwiedzać oddziału, żeby kupić auto. Wybierają oni samochód w internecie, dzwonią do naszego call center, a następnie zdezynfekowane auto jest dostarczane do ich domu przez naszego sprzedawcę w ubraniu ochronnym” – powiedziała Karolina Topolova, Dyrektor Generalna AURES Holdings, operatora międzynarodowej sieci autocentrów AAA AUTO.

Zobacz także: Dwa modele Fiata w nowej odsłonie

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty