Czy kierowcy miejskiej komunikacji za spowodowanie kolizji są w swojej firmie karani? - zastanawia się nasz Czytelnik Andrzej Nowicki, który był niedawno świadkiem kolizji autobusu z samochodem osobowym.
W ubiegłą sobotę przed południem pan Andrzej podróżował w Łodzi autobusem linii 86. Na rogu ul. Karolewskiej i al. Włókniarzy doszło do kolizji z Volkswagenem.
- Wina ewidentnie leżała po stronie kierowcy autobusu, a ten najpierw wezwał jakichś ludzi z MPK, a potem wyskoczył i zaczął krzyczeć na kierowcę volkswagena, że to jego wina - relacjonuje pan Andrzej. - Kierowca Volkswagena był kompletnie roztrzęsiony i musiał jeszcze wysłuchiwać krzyków. To nie pierwsza tego typu sytuacja, kiedy kierowca MPK próbuje zrzucić winę za kolizję na kogoś innego.
Marcin Małek z MPK przyznaje, że taka sytuacja miała miejsce. Policjanci uznali kierowcę autobusu za winnego kolizji i wypisali mandat w wysokości 200 zł. - Nikt nie wyrzuca z pracy za spowodowanie kolizji - mówi Małek. - Mandat kierowca płaci z własnej kieszeni, a jeśli chodzi o uszkodzenia drugiego samochodu, to koszty pokrywane są z polisy ubezpieczeniowej, a naprawy autobusu ze specjalnego funduszu pracowniczego. Kierowcę pewnie w pierwszej chwili poniosły emocje, stąd takie zachowanie.
A jak Wy oceniacie zachowanie na drodze kierowców komunikacji miejskiej? Swoje uwagi wpisujcie w komentarze.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?