Właściciele pojazdów, którzy decydują się na wykupienie dobrowolnego ubezpieczenie autocasco, powinni przed podpisaniem umowy dokładnie przestudiować ogólne warunki tego ubezpieczenia (OWU). W przyszłości bowiem mogą przeżyć rozczarowanie, gdy ubezpieczyciel odmówi wypłaty odszkodowania.
Każde towarzystwo ubezpieczeniowe w swoich umowach autocasco zawiera spis wyłączeń, to znaczy takich sytuacji, w których za powstałe szkody ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności. Wśród nich jest pojęcie tzw. rażącego niedbalstwa.
Wszystkie firmy asekuracyjne w spisie wyłączeń odpowiedzialności z tytułu autocasco ujmują szkodę spowodowaną umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa.
O ile w przypadku szkody spowodowanej umyślnie wyłączenie odpowiedzialności ubezpieczyciela jest oczywiste (inne rozwiązanie byłoby absurdem), o tyle rażące niedbalstwo, choć jest pojęciem niezwykle trudnym do zdefiniowania, bywa nadużywane.

Tylko dla zapobiegliwych
Niektóre firmy ubezpieczeniowe traktują pojęcie "rażące niedbalstwo" na tyle rozciągliwie, że odmawiają wypłaty odszkodowania nawet wówczas, gdy wina sprawcy szkody (i poszkodowanego zarazem) jest wątpliwa czy niewielka. Odmowa wypłaty odszkodowania w związku z kradzieżą pojazdu może mieć miejsce na przykład wówczas, gdy właścicielowi pojazdu skradziono kluczyki do auta w czasie zakupów w hipermarkecie. Jeżeli okradziony przyzna, że kluczyki miał w zewnętrznej kieszeni płaszcza, ubezpieczyciel stwierdza, że powinien je przechowywać w wewnętrznej kieszeni marynarki, skąd niełatwo je skraść. Noszenie kluczyków w łatwo dostępnym dla złodzieja miejscu ubezpieczyciel uzna za rażące niedbalstwo i w najlepszym wypadku znacząco obniży odszkodowanie, a w najgorszym odmówi jego wypłacenia.
Wszystko jest niedbalstwem
Zwróćmy przy tym uwagę, że praktycznie w przypadku każdej szkody ubezpieczyciel może próbować wyłączyć swoją odpowiedzialność powołując się na zapis o rażącym niedbalstwie jej sprawcy, np. jechał po oblodzonej jezdni ze zdecydowanie za dużą prędkością, nie sprawdził ciśnienia w oponach lub poziomu płynu hamulcowego przed wyruszeniem w drogę etc.,etc. Gdybyśmy przyjęli taki sposób rozumowania, ubezpieczyciel przyjmowałby odpowiedzialność tylko w razie zajścia szkód, które są w sposób ewidentny spowodowane przez całkowicie niezależny od kierującego przypadek losowy. Na szczęście przypadki takiego wykorzystywania pojęcia "rażące niedbalstwo" zdarzają się stosunkowo rzadko. Ubezpieczyciele najczęściej korzystają z niego w sytuacjach kradzieży pojazdu.
Nadużywanie tego wyłączenia jest jednak problemem dość poważnym i dlatego każdy ubezpieczony powinien być przygotowany na próbę jego zastosowania.
Do sądu
Jeżeli poszkodowany uważa, że szkoda nie powstała w okolicznościach, w których można by mu (lub innej osobie użytkującej pojazd) przypisać rażącego niedbalstwa, w żadnym wypadku nie powinien zgadzać się z arbitralnie podjętą przez ubezpieczyciela decyzją. Po wyczerpaniu procedury odwoławczej, istniejącej w każdym zakładzie ubezpieczeń, trzeba kierować pozew do sądu. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że jest to droga długotrwała i mozolna, jednak w obliczu wymiaru sprawiedliwości firma ubezpieczeniowa będzie w znaczenie trudniejszej sytuacji niż jej klient.
Pojęcie rażącego niedbalstwa nie doczekało się wprawdzie w doktrynie ani w prawodawstwie jednolitej definicji, ponieważ jest pojęciem uzależnionym od konkretnych okoliczności zdarzenia. Jego dowiedzenie jest uważane za niezwykle trudne w praktyce prawniczej. A przed sądem, to przedstawiciel firmy ubezpieczeniowej będzie musiał udowodnić poszkodowanemu rażące niedbalstwo, a nie odwrotnie.
Różowy Most Tolerancji w Głogowie. Jaka jest jego historia?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?