Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kary dla pijanych rowerzystów - czy zawsze muszą trafiać pod sąd?

redakcja.regiomoto
Kary dla pijanych rowerzystów - czy zawsze muszą trafiać pod sąd?
Kary dla pijanych rowerzystów - czy zawsze muszą trafiać pod sąd?
Problem. - Karanie pijanych rowerzystów jak przestępców to rozrzutność – uważa prokurator generalny. A policjanci na to: – Prawo już jest zbyt łagodne.
Kary dla pijanych rowerzystów - czy zawsze muszą trafiać pod sąd?
Kary dla pijanych rowerzystów - czy zawsze muszą trafiać pod sąd?

Szef prokuratury generalnej Andrzej Seremet ma wątpliwości, czy pijanych rowerzystów należy traktować tak samo surowo jak sprawców przestępstw. Jego zdaniem taka praktyka rodzi olbrzymie i nieuzasadnione koszty, związane zarówno ze ściganiem, jak i karaniem, bo rocznie około 4,5 tys. skazanych rowerzystów trafia za kraty. Prokurator Seremet proponuje rozważenie zmiany przepisów tak, by karani byli tylko ci użytkownicy jednośladów, którzy jadąc po pijanemu, stworzyli rzeczywiste zagrożenie na drodze.

- To zły pomysł - ocenia nadkom. Maciej Milewski, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Bardzo trudno byłoby ocenić, który pijany rowerzysta zagraża tylko sobie, a który także kierowcom. Poza tym problem jest ogromny i liberalizacja prawa mogłaby go tylko jeszcze pogłębić.

Na dowód przedstawia statystyki. Wynika z nich, że od stycznia do października tego roku na Opolszczyźnie wszczęto 2440 postępowań przeciw rowerzystom przyłapanym podczas jazdy na rauszu. W analogicznym okresie 2009 roku takich przypadków było 2464, a od stycznia do października ubiegłego roku - 2105.

- To pokazuje, że mimo pewnego spadku w 2010 roku, liczba rowerzystów decydujących się na jazdę w stanie nietrzeźwości utrzymuje się na niepokojąco wysokim poziomie.

Tymczasem amatorzy dwóch kółek popierają ewentualną zmianę przepisów.
- Jak sobie wsiądę na rower i podjadę kilometr do baru, żeby wypić dwa, trzy piwka, a potem spokojnie wracam do domu, to chyba nie powód, żeby traktować mnie jak przestępcę - tłumaczy Gerard Pakosz z Kędzierzyna-Koźla. - Obecne prawo jest absurdalne. Koledze groziła sprawa tylko za to, że prowadził rower, ale był po wódeczce. Na szczęście jakoś rozeszło się po kościach. Wydaje mi się jednak, że policjanci na rowerzystach tylko podnoszą sobie statystyki.

Policja oczywiście odrzuca takie argumenty i podkreśla, że pijani cykliści są plagą polskich dróg. - Powodują nie tylko stłuczki, ale też czołowe zderzenia, gdy kierowca, chcąc uniknąć potrącenia rowerzysty, jest zmuszony do wykonania gwałtownego manewru - argumentuje nadkom. Maciej Milewski.

- W 2010 roku opolskie sądy skazały za jazdę pod wpływem alkoholu 1899 rowerzystów, a kierowców - 1857 - informuje Biuro Prasowe Sądu Okręgowego w Opolu. - W pierwszym półroczu 2011 wyroków na nietrzeźwych kierowców było 878, na rowerzystów - 750.
 
Za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu grozi do dwóch lat więzienia, recydywa zagrożona jest pięcioletnią odsiadką.
- W przypadku rowerzystów prawomocnie skazanych za jazdę po alkoholu i przyłapanych na tym kolejny raz kara nie wzrasta i wynosi do roku więzienia. Może gdyby zaostrzyć ten przepis, takich przypadków byłoby mniej - zastanawiają się policjanci.
- Może. Ale gdyby zbudowano wystarczająco dużo ścieżek rowerowych, nie jeździlibyśmy po ulicach i problemu w ogóle by nie było - uważa Gerard Pakosz. - Policja mogłaby wtedy skupić się na łapaniu prawdziwych piratów drogowych.

Tomasz Gdula

Źródło: Nto.pl

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty