W ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce 1 mln 175 tys. samochodów z czego 290 tys. nowych i blisko 900 tys. używanych. W samej Warszawie przybywa co roku ok. 50 tys. samochodów. Aby się to wszystko mogło jakoś poruszać, to trzeba przyjąć, że na jeden nowo rejestrowany samochód potrzeba ok. 50 m nowej drogi.
Miliona samochodów nie jesteśmy w stanie przeliczyć na metry, można przyjąć, że kalkulator się zacina, ale w samej Warszawie, aby zmieściło się 50 tys. nowo rejestrowanych samochodów, trzeba by co roku budować, skromnie licząc, 25 km nowych ulic, a buduje się zero.

Warszawa zamienia się coraz bardziej w jeden wielki parking, na którym wszystko stoi.
Cały świat ma z tym problem. Są korki w Paryżu i w Londynie, ale w Londynie obwodnica ma 160 km długości i zawsze da się jakoś przejechać. W Tokio istnieje zakaz rejestrowania nowych samochodów, jeżeli kierowca nie przedstawi dowodu, że ma miejsce do parkowania. Co chwila też na jednym wiadukcie budują drugi wiadukt. Kiedy po czterech latach pojechałem do Tokio, to na pierwszym wiadukcie były już trzy kolejne. W Japonii w centrum miast psy wyprowadzane są w maseczkach, aby nie zatruły się spalinami. Człowiek jeszcze wytrzymuje, a pies jamnik na rozwój motoryzacji jest już za delikatny.
W Polsce o budowie dróg decydują nie inżynierowie ruchu, lecz politycy, a politycy mają tylko tyle wyobraźni, ile potrzeba na wybory. W ubiegłym roku nie wykorzystano pieniędzy, które dostajemy z Unii. Na wielu odcinkach budowy zostały wręcz wstrzymane i trzeba teraz pospiesznie odnawiać umowy i widać wyraźnie po kosztorysach, że w tym całym zamieszaniu wykonawcy wykorzystują sytuację i zaczynają dyktować ceny.
Stara ekipa zerwała umowę z Autostradą Wielkopolską, a nowa musiała podpisać i przyjąć cenę ok. 10 mln zł za kilometr, czyli najdrożej w Europie. W 2007 roku oddano do użytku 33 km nowych autostrad, w tym w ostatniej chwili, rzutem na taśmę, 25-kilometrowy odcinek na trasie A1 za Gdańskiem. Mamy już w Polsce ok. 14 mln samochodów, przy czym generalnie są to stare rzęchy. Średni wiek samochodu w Polsce wynosi 14 lat, czyli jest w stanie mniej więcej takim jak 80-letni człowiek, a człowiek w tym wieku, podobnie jak samochód, musi się popsuć.
Lubimy poza tym przedstawienia i wszyscy rzucili się teraz do budowy Stadionu Narodowego i można sobie wyobrazić, co się będzie działo. To nie stadion jest potrzebny, tylko drogi, którymi można by do niego dojechać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
Polecane oferty
Jak kupić używany samochód i nie dać się oszukać? Zobacz 3 sposoby NA