.

Brak możliwości egzekwowania prawa prowadzi do nagminnego łamania przepisów. Szczególnie wyraźnie widać to na jezdniach, gdzie przekraczanie dopuszczalnej prędkości stało się normą. Do wyłapywania kierowców przekraczających prędkość można by użyć fotoradarów, których w tej chwili w Polsce jest 57. Jednak nie spełniają one pokładanych w nich nadziei. Obróbka jednego zdjęcia zajmuje ok. 2 godzin, a pewna część fotografii zostaje odrzucona ze względów technicznych.
Obecne przepisy wymagają, by udowodnić kierowcy jego winę. Jeżeli dowodem ma być zdjęcie z fotoradaru, musi być na nim widoczny numer rejestracyjny samochodu i rozpoznawalny kierowca. Ponieważ nie na każdym zdjęciu można rozpoznać kierowcę, postuluje się, by za przekraczanie prędkości karać właścicieli aut, a nie tych, którzy pojazd faktycznie prowadzili.
Wystarczy fotoradarem zrobić zdjęcie pojazdu z widocznym numerem rejestracyjnym i mandatem obciążyć właściciela auta - chyba, że wskaże on osobę, która dopuściła się przekroczenia przepisów.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?