Funkcją płynu hamulcowego jest przenoszenie ciśnienia od pompy hamulcowej (uruchamianej nogą kierowcy, ale z udziałem wspomagania, ABS-u i ewentualnie innych układów), do cylinderka hamulcowego przemieszczającego element cierny, czyli klocek hamulcowy (w hamulcach tarczowych) lub szczękę hamulcową (w hamulcach bębnowych).
Kiedy płyn się „gotuje”
Problemem są temperatury jakie panują w okolicach hamulców, szczególnie tarczowych. Sięgają one wielu setek stopni Celsjusza i nieuniknione jest, że owo ciepło ogrzewa także płyn znajdujący się w cylinderku. To tworzy kłopotliwą sytuację: wypełniony bąblami pary płyn staje się ściśliwy i przestaje przenosić siły, czyli odpowiednio naciskać na tłoczek cylinderka hamulcowego. Zjawisko to nazywamy „zagotowaniem się” hamulców i jest bardzo niebezpieczne – może doprowadzić do nagłej utraty zdolności do hamowania. Kolejne naciśnięcie pedału hamulca (np. na górskim zjeździe) „trafia w pustkę” i tragedia gotowa...
Higroskopijność płynu hamulcowego
Jakość płynu hamulcowego zależy głównie od jego temperatury wrzenia – im jest ona wyższa, tym lepsza. Niestety, płyny dostępne w handlu są higroskopijne, czyli wchłaniają wodę z powietrza. Po otwarciu opakowania ich temperatura wrzenia wynosi 250 – 300 stopni Celsjusza lub więcej, ale z czasem ta wartość spada. Ponieważ zawsze może nam się zdarzyć mocne zagrzanie hamulców, okresowa wymiana płynu jest zabezpieczeniem przed utratą siły hamowania w takiej właśnie sytuacji. Ponadto świeży płyn ma zawsze lepsze własności antykorozyjne, czyli okresowa jego wymiana pozwala uniknąć awarii hamulców, takich jak „zapieczenie” i korozja cylinderków, uszkodzenie uszczelnień, itp. Z tej przyczyny producenci samochodów zalecają, w normalnych warunkach eksploatacyjnych, wymianę płynu hamulcowego co dwa lata.
Zobacz także: Jak zadbać o akumulator?
Warto wymieniać
Wielu użytkowników samochodów lekceważy zalecenie wymiany płynu hamulcowego i w zasadzie nie spotyka ich żadna nieprzyjemność, o ile eksploatują swe auta mało dynamicznie, na przykład w mieście. Oczywiście muszą się liczyć z postępującą korozją cylinderków i pompy hamulcowej. Ale pamiętajmy o hamulcach, szczególnie przed dłuższymi wyjazdami.
Warto dodać, że przyczyną przyspieszonego „zagotowania” przeciążonych hamulców mogą być też zbyt cienkie, zużyte okładziny w hamulcach tarczowych. Okładzina pełni także rolę materiału izolacyjnego, pomiędzy bardzo gorącą tarczą, a cylinderkiem pełnym płynu. Jeżeli jej grubość jest minimalna, izolacja jest też niewystarczająca.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?