Klasyczne linie z daleka zdradzające producenta, kryją jednak technologię, która dopiero za kilka lat trafi do seryjnie produkowanych luksusowych aut, a jeszcze później do tańszych samochodów.
Atrapa chłodnicy i dwie pary niewielkich reflektorów z dopasowanymi do nich przetłoczeniami maski to kolejne wariacje tradycyjnego stylu Jaguara, widocznego zwłaszcza w samochodach z lat 50. i 60. Podobnie jak dwa wlewy paliwa, umieszczone na górnej części pokrywy bagażnika. Nie ma za to ani jednej klamki, bo drzwi są otwierane elektronicznie. Dynamiczne kształty podkreślają wąziutkie linie przednich migaczy i wielkie, dwudziestojednocalowe koła na felgach z dziesięcioma szprychami. Jaśniejsze "poprzeczki" we wlotach powietrza na zderzaku to światła przeciwmgielne z diod LED. Takie same diody wykorzystano przy światłach stopu. Jasność tych świateł zależy od siły hamowania - im mocniej kierowca naciska na hamulec, tym jaśniej świecą światła stop. Nowatorskie są zresztą także podwójne, ksenonowe reflektory, które obracają się w stronę, w którą skręca samochód, poprawiając widoczność podczas pokonywania zakrętów.
Na desce rozdzielczej widać tylko okrągłe zegary. Przed kierowcą obrotomierz i prędkościomierz, a cztery kolejne pośrodku deski. Nigdzie nie widać drążka zmiany biegów. Zastąpiły go manetki po obu stronach kierownicy umożliwiające zmianę biegów bez odrywania rąk od kierownicy. Nie ma także tradycyjnych kratek nawiewu powietrza. Zamiast nich jest wąska szczelina nawiewowa biegnąca wzdłuż całej deski. Nie widać też ekranu nawigacji satelitarnej, choć auto takową posiada. Jej ekran jest bowiem chowany, by, kiedy nie potrzeba, nie zakłócał elegancji wnętrza.
Jaguar R-coupe został zbudowany na nowej płycie podłogowej i wyposażony w potężny silnik V8. Specjalnie dla tego samochodu stworzono też opony, które oprócz rzadko spotykanej wielkości, mają także bieżnik przypominający ślady kocich, czy raczej jaguarzych pazurów.
Jak przystało na jaguara R-coupe jest bardzo elegancki i ma ekskluzywne wykończenia. Wewnątrz jest drewno, skóra i aluminium. Ale co z tego? To mają i dużo mniej arystokratyczne samochody. Jaguar sięgnął więc po szlachetniejsze materiały. Klapki wlewów paliwa, manetki zmiany biegów, znaczki Jaguara i nazwa R-coupe są pokryte srebrem. No cóż! Szlachectwo zobowiązuje. Ciekawe tylko czy zobowiązani poczują się też szefowie Forda, właściciela Jaguara, czy zapomną na chwilę o wymaganiach rachunku ekonomicznego i pozwolą na wykorzystanie części tych elementów w przyszłym, seryjnym już samochodzie?
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?