
Policjanci dość często spotykają się z sytuacjami, kiedy kierowcy zapewniają, że nie pili alkoholu, a urządzenie mówi zupełnie coś odwrotnego. W dodatku po badanym nie widać oznak spożycia napoju poprawiającego nastrój.
Co może spowodować taką sytuację? Najczęściej zjedzenie czekoladki, w której jest alkohol. Kiedy po kilku sekundach od spożycia smakołyku dmuchniemy w policyjny alkometr otrzymamy wynik - zaskoczenie - 1,5 promilla. Po minucie wynik zmniejsza się do 1,0 promilla, a po pięciu minutach urządzenie nie wykazuje obecności alkoholu w powietrzu badanego.
Co zrobić zatem, gdy zjedliśmy czekoladową baryłkę wypełnioną likierem i nagle zatrzymuje nas policja, karząc dmuchnąć w alkomat? Uspokajamy. Policja najpierw kontroluje dokumenty, sprawdza pojazd, a dopiero na końcu każe dmuchać. Jeśli jest wynik pozytywny, po kilku minutach badanie się powtarza. Jeżeli nadal wynik jest wskazujący na spożycie, wtedy trzeba jechać ze stróżami prawa na badanie alkotestem stacjonarnym.
Policjanci jednak ostrzegają, że po spożyciu alkoholu w każdej postaci nie wolno siadać za kierownicą. Nawet jeśli zjadło się jedną czekoladkę likierową.
Ostróda gościła najlepszych motocrossów w Polsce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?