Infiniti QX60. Test SUV-a o sporych gabarytach i mocy 262 KM

Kamila Nawotnik
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60. Fot. Kamila Nawotnik
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60. Fot. Kamila Nawotnik
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60.

Wspominanie o trudnych życiowych wyborach we wstępie nie jest łatwe, ale nie bez powodu zaczęliśmy z “grubej rury”. Przez cały okres trwania testu w głowie pojawiały mi się natrętne pytania: Czy wydałabym tyle na samochód? Czy wydałabym tyle na propozycję Infiniti? Czy ten siedmiomiejscowy SUV premium faktycznie jest wart swojej ceny? A jeśli zdecyduję się go kupić - czy zapłacę tyle pieniędzy z powodu logo marki, czy jednak za niesamowitą, luksusową jakość wykończenia, technologię albo właściwości jezdne?

Sprawdzając każdą kolejną cechę QX60, nieustannie zapalała mi się lampka i słyszałam szept “350 tysięcy złotych”. Dość szybko znalazłam odpowiedzi na mnożące się znaki zapytania, ale do tego wrócimy.

Infiniti QX60. Amerykański SUV na wyciągnięcie europejskich rąk

359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60.

Fot. Kamila Nawotnik

Tak określane jest QX60, którego początek produkcji sięga jeszcze 2012 roku. Jednak dopiero od roku samochód ten można kupić w Polsce. Model dzieli płytę z Nissanem Murano, silnik natomiast znany jest chociażby z Nissana 350Z. Według oficjalnych założeń koncernu, auto ma cieszyć przede wszystkim wrogów downsizingu, managera wyższego szczebla czy przedstawicieli sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Sprawdzi się także jako transport ważnych gości lub samochód poszukiwacza przygód.

QX60 za oceanem cieszy się sporą popularnością - jedną z czołowych w swoim segmencie. W 2017 roku w USA sprzedano prawie 40,5 tys. egzemplarzy tego modelu. Stary Kontynent podszedł do niego mniej entuzjastycznie, ale mimo że marka zapowiedziała wycofanie się w 2020 roku z rynków Europy Zachodniej, to we wschodniej i środkowej części, w tym w Polsce, dalej będzie dostępna.

Infiniti QX60. Amerykański kolos

QX60 nie jest największym SUVem w gamie marki, ale jego gabaryty robią wrażenie. Dość powiedzieć, że ma ponad 5 metrów długości, prawie dwa szerokości, a jego wysokość to 1,742 m. Wymiarami przerasta zatem chociażby największego SUVa w gamie Audi, czyli model Q7 oraz Lexusa RX L 450 h. Wystarczy jedno spojrzenie, by poczuć respekt przed wielkością QX60 i wystarczy do niego wsiąść, by poczuć komfort gwarantowany przez to auto. Plus jest taki, że pomimo sporych wymiarów, jazda tym samochodem jest prosta i intuicyjna, podobnie jak parkowanie - oczywiście nie ma sensu liczyć, że wciśniemy się w miejsce świeżo zwolnione przez Smarta, ale też nie będziemy szalenie zmęczeni przy manewrowaniu tym autem.

Podchodząc do niego z dystansem, dojdziemy do wniosku, że z poruszaniem się po mieście radzi sobie zaskakująco sprawnie - chyba że przyjdzie nam szukać miejsca na ciasnym parkingu przy centrach handlowych. W zmierzeniu się z tego typu wyzwaniami ma nas wspomagać system kamer 360 stopni oraz czujniki z przodu i tyłu. Zastosowana technologia nie budzi jednak pełnego zaufania kierowcy, ponieważ spora krzywizna tylnej kamery zniekształca odbierany obraz i utrudnia rozeznanie się w sytuacji dookoła pojazdu.

Infiniti QX60. Błysk w oku

359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60.

Fot. Kamila Nawotnik

Nie wiem, ilu osobom na myśl przyjdzie to skojarzenie, ale przednie reflektory QX60 zostały zaprojektowane tak, aby kształtem nawiązywać do... ludzkich oczu. Sylwetka QX60 jest opływowa, a liczne zaokrąglenia pomagają nieco odciążyć jej wygląd. O ile przód wygląda dobrze – dynamicznie i lekko zadziornie, o tyle atrakcyjność tyłu jest wątpliwa. Przeciągnięte do dołu reflektory połączone chromowaną listwą wyglądają trochę tak, jakby tylna część auta “patrzyła” na nas z lekkim zażenowaniem lub obrazą.

Prześwit QX60 wynosi 18,7 cm i jest mniejszy niż w przypadku chociażby BMW X1, Audi Q5 czy modelu QX30. Całość charakteryzuje się niezłą aerodynamiką, dającą współczynnik oporu powietrza na poziomie 0,34 Cx (ciekawostka: taki sam jak w przypadku Corvette C3). Dla porównania - plaska ściana stawia opór na poziomie 1,5 Cx, a aktualny rekordzista w świecie motoryzacji, czyli nowy Mercedes Klasy A osiąga 0,22 Cx. Zdaniem Infiniti oznacza to doskonałą stabilizację podczas jazdy przy dużych prędkościach, ale w praktyce (prawdopodobnie w wyniku zwiększenia średnicy felg ze standardowych 18 na 20 cali, bez modyfikacji szerokości opony) na autostradzie z prędkością przekraczającą ok. 150-160 km/h auto zaczyna lekko płynąć i wymaga od kierowcy koncentracji, co przy dłuższej trasie może okazać się męczące.

Infiniti QX60. Liczy się wnętrze

359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60.

Fot. Kamila Nawotnik

Wewnątrz QX60 znajdziemy wykończenie ze skóry, podobne do tego spotykanego w wyższych wersjach wyposażenia marek dostępnych “dla każdego”. Przeplata się ono ze wstawkami z drewna klonowego, którego atrakcyjność jest kwestią dyskusyjną - kilka razy zostało wzięte przez pasażerów za okleinę i generalnie silnie wskazuje na fakt, że od premiery auta minął już jakiś czas. Efekt “premium” mają też wzmacniać zmatowione metalowe wstawki, wypełniające panel radia oraz konturujące m.in.: wyloty nawiewu, drążek zmiany biegów czy przyciski do obsługi klimatyzacji. Z drugiej strony, są też trochę smutne plastiki otaczające ekran multimedialny - całość przypomina auta debiutujące na rynku pod koniec pierwszej dekady XXI wieku. Jeśli chodzi o kombinację skóra/metalowe listwy/drewno, to o wiele atrakcyjniej wygląda to np. w Volvo.

Kierownica jest spora, a z jej poziomu możemy obsługiwać system multimedialny i konfigurować informacje wyświetlane na małym ekranie pomiędzy zegarami. Wygląda ona bardzo zwyczajnie, żeby nie użyć tu słowa “tanio” - próżno szukać na niej specjalnego formowania ułatwiającego chwyt czy błyszczących przycisków do obsługi systemów multimedialnych. Zamiast tego mamy prostą konstrukcję i skromne guziki nawigacyjne. System wspomagania nieźle sprawuje się podczas jazdy, a opór steru dostosowany jest do prędkości, poza jednym (bardzo ważnym) wyjątkiem - sprawy komplikują się podczas parkowania. Po wrzuceniu biegu wstecznego opór kierownicy ulega znacznemu zwiększeniu, skutecznie utrudniając jej obracanie i w efekcie precyzyjne sterowanie pojazdem. W ogóle przy manewrach towarzyszących parkowaniu i poruszaniu się przy niskiej prędkości kierownica staje się nieznośnie oporna, na co trudno jest znaleźć racjonalne usprawiedliwienie.

Nad głowami pasażerów góruje dach panoramiczny, dostępny od poziomu Elite (wyjściowego w Polsce), optycznie powiększający przestrzeń w i tak sporym wnętrzu. W pakiecie tym skórzane fotele są wzbogacone o układ wentylacji (pierwszy rząd) i grzewczy (także tylne siedziska). Ustawienia fotela kierowcy i pasażera z przodu regulowane są elektrycznie – w przypadku kierowcy istnieje możliwość regulacji w ośmiu kierunkach, natomiast pasażera w sześciu. Kanapa w drugim rzędzie dzieli się w stosunku 60/40, natomiast w trzecim całość można złożyć z odrobiną siły jednym przyciskiem w stosunku 50/50.

Infiniti QX60. Wystarczą najbliżsi

359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60.

Fot. Kamila Nawotnik

Dochodzimy do największego paradoksu tego modelu. OX60 szczyci się swoją wielkością, ogromną przestrzenią w kabinie i faktem, że w daleką podróż może udać się nim siedmioosobowa rodzina. I rzeczywiście, podczas wyjazdu pasażerowie będą cieszyć się wysokim komfortem, ale pod warunkiem, że... bagaże zostawią w domu. Przy rozłożonych trzech rzędach siedzeń pojemność bagażnika pozostawia bowiem wiele do życzenia. Na papierze zapewnia on 447 l, natomiast w rzeczywistości prawdopodobnie pomieści sporą walizkę i ewentualnie drugą, o wymiarach lotniskowego bagażu podręcznego. Kto wyjeżdżał na wakacje z minimum pięcioosobową rodziną, ten wie, dlaczego nie jest to duże pole do popisu. Zaszaleć można dopiero po zostawieniu w domu dwójki dzieci i złożeniu trzeciego rzędu foteli - wówczas pojemność wzrasta do 1155 litrów.

Infiniti QX60. Technologia

W amerykańskiej, standardowej wersji wyposażenia Elegance samochód wyposażono m.in. w: światła LED, reflektory biksenonowe, elektroniczny rozdział siły hamowania, system dynamicznej kontroli stabilności pojazdu, czujnik zmierzchu, trzystrefową klimatyzację wzbogaconą m.in. o kanały nagrzewnicy w podłodze, podgrzewaną kierownicę, Bluetooth oraz port USB i podgrzewane wycieraczki. Jest także dodatkowe wygłuszenie w postaci chociażby szyb o podwyższonej izolacji akustycznej, które jednak wbrew pozorom nie zapewniają zupełnej ciszy. Poza charakterystycznym dźwiękiem silnika, przy wyższych prędkościach doskwierać może hałas powietrza.

W testowanej przez nas wersji Elite pojawia się świetny system audio Bose z 14 głośnikami o mocy 372 W oraz tzw. centrum informacji i rozrywki Inifniti ze sterowanym za pomocą pilota odtwarzaczem DVD – dwa siedmiocalowe ekrany wbudowano w zagłówki foteli pierwszego rzędu. Do tego w schowku znajdziemy dwie pary bezprzewodowych słuchawek nausznych, doskonale tłumiących dźwięki z zewnątrz.

Komputer pokładowy wyświetla informacje za pomocą 8-calowego wyświetlacza zamontowanego w górnej części konsoli centralnej - i tu pojawia się kolejne rozczarowanie, bo ten element również pamięta czasy sprzed dekady. Grafika jest przestarzała, w menu brakuje języka polskiego, a obsługa nawigacji jest na tyle mało intuicyjna, że po kilku minutach walki zdecydowałam się na skorzystanie z telefonu. Przy okazji ujawnił się kolejny ząb czasu – w całym tym luksusie zabrakło niemal standardowej już u konkurencji podkładki do bezprzewodowego ładowania smartfonu (nie ma jej także w najwyższej wersji Hi-Tech).

Infiniti QX60. Relaksujący pomruk?

359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60.

Fot. Kamila Nawotnik

Niestety, nie do końca. Czytając wcześniej wrażenia z jazdy QX60, spotykałam się z opinią, że wolnossący 3.5-litrowy silnik o mocy 262 KM i 334 Nm przy 4400 obr./min. jest zaskakująco przyjemny, cichy i posłuszny. Dla mnie jednak “melodia” V6 napędzającej tego olbrzyma momentami stawała się mocno irytująca - w dużej mierze przez bezstopniową skrzynię CVT (charakterystykę jej pracy zna zapewne każdy bardziej doświadczony kierowca, który choć raz w życiu miał do czynienia z Hondą w automacie).

W modelu QX60 skrzynia poskramia potencjał wolnossącej jednostki, początkowo zapewniając odpowiedni zryw auta przy starcie z miejsca. Potem jednak pracuje dużo spokojniej i już po osiągnięciu na liczniku ok. 50-60 km/h ważący ponad dwie tony samochód, jak na swoje możliwości, przyspiesza ospale. Nie pomaga przejście na manualne operowanie udawanymi przełożeniami – skrzynia lubiąca stałą prędkość obrotową i tak działa po swojemu, a silnik wydaje przy tym jednostajny dźwięk o barwie sugerującej, że mocniejsze wciśnięcie pedału gazu skończy się wizytą u mechanika.

Dlatego kupując SUV-a Infiniti, nie dajcie się zwieść sporej mocy i intrygującej pojemności V6. Przeznaczeniem tego auta nie są szaleńcze pościgi, a spokojne płynięcie po drodze – i to wychodzi mu bardzo dobrze. Podczas jazdy możemy dostosowywać parametry pracy silnika, układu kierowniczego i skrzyni biegów poprzez sterowanie przełącznikiem stylu jazdy DMS. Wśród dostępnych opcji mamy: Standard, Sport, Snow i Eco, który charakteryzuje się blokadą pedału gazu w połowie długości skoku przy wykryciu przez system nadmiernego nacisku stopy kierowcy.

Napęd 4x4 przy pozostałych parametrach prawdopodobnie najwięcej pola do popisu miałby zimą, podczas jazdy po ośnieżonych drogach. Przy okazji można by wówczas porządnie przetestować tryb jazdy Snow. Obecnie jest jednak ciepło,  więc zaprowadziliśmy Infiniti do lasu - tam radził sobie bardzo dobrze, bez problemu pokonując nieutwardzone, piaszczyste drogi. Pomimo 20-calowych felg, zawieszenie świetnie radzi sobie z wybojami, dziurami, jazdą po żwirze, kamieniach czy płytach. Nie boi się nierówności i nagłych zmian podłoża, więc komfort jest naprawdę wysoki.

Zbiornik paliwa mieści 73 l paliwa, ale przy spalaniu dobijającym do 13 l/100 km (jest to wynik naszego testu, uzyskany w cyklu mieszanym na dystansie 530 km przy jeździe umiarkowanie spokojnej, z okazjonalnym włączaniem trybu sportowego) zasięg auta wynosi ok. 550 km. Z takim bakiem chcielibyśmy zapewne zajechać dalej, ale z drugiej strony, kto wydając tyle pieniędzy na samochód martwi się o ceny benzyny?

Infiniti QX60. Cennik

359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też
359 900 złotych - za tę kwotę kupimy ładną kawalerkę w Warszawie lub średniej wielkości ziemię położoną pod miastem z myślą o budowie domu. Możemy też udać się w kilkumiesięczną podróż, podczas której objedziemy całe Stany Zjednoczone, lub – według danych statystycznych w naszym kraju – w niezłych warunkach wychować dziecko od narodzin do pełnoletności. Możemy też darować sobie nieruchomości, podróże oraz powiększanie rodziny... i kupić Infiniti QX60.

Fot. Kamila Nawotnik

QX60 w Polsce dostępne jest w dwóch, najwyższych wersjach wyposażenia. Tańsza Elite kosztuje 359 900 zł, natomiast Hi-Tech, oferująca dodatkowo: inteligentny tempomat w pełnym zakresie prędkości, system ostrzegania o niekontrolowanej zmianie pasa ruchu i ostrzegania przed kolizją, czujniki martwego pola i technologie wspomagające hamownie awaryjne (bez zbędnej czepliwości - u konkurencji większość tych technologii jest już standardem), to wydatek rzędu 369 900 zł. Dla porównania, bez uwzględniania rabatów, za Lexusa RX L 450 h w wersji Elegance zapłacimy 368 900 zł, a za siedmiomiejscowe Audi Q7 niewiele ponad 330 000 złotych.

Infiniti QX60. Podsumowanie

Brzmi luksusowo? Jak najbardziej. QX60 jest prawdziwym amerykańskim SUVem – ma spory widlasty silnik, jest wygodny, jego wymiary robią wrażenie i pali trochę za dużo. To auto nie jest doskonałe, chwytające za serce czy pozytywnie zaskakujące na każdym kroku. Jest za to komfortowe, bezpieczne, dość szybkie i przyzwoicie wykończone. W Polsce cennik tego modelu jest prawie dwukrotnie wyższy niż w Stanach (gdzie ceny startują z pułapu 44 350 $, czyli niecałe 170 tys. zł.), ale Infiniti stara się załagodzić sprawę, oferując przy kupnie nowego modelu rabat w wysokości ok. 60 tys. zł. I choć znajdują się chętni na jego zakup, to osobiście nawet z większą zniżką nie zdecydowałabym się na ten krok. QX60 ma kilka elementów, które teoretycznie mają dać właścicielowi poczucie posiadania absolutnie wyjątkowego samochodu. Ale to do nas już należy odpowiedź na pytanie, czy jesteśmy skłonni tyle zapłacić za filtry w układzie klimatyzacji z wyciągiem z pestek winogron?

Infiniti QX60. Zalety:

  • duża przestrzeń we wnętrzu;
  • wysoki komfort;
  • świetny system audio;
  • zawieszenie

Infiniti QX60. Wady:

  • przestarzały system multimedialny;
  • cena;
  • praca skrzyni CVT;
  • wysokie spalanie;
  • wykończenie wnętrza nie przypomina poziomu “premium”.

Dane techniczne modelu Infiniti QX60 i jego bezpośrednich konkurentów

Marka/modelInfiniti QX60 3.5 V6 262 KM EliteLexus RX L 450h 308 KM PrestigeAudi Q7 3.0 TFSI 333 KM
cena (zł)359 900368 900310 400
typ nadwozia/liczba drzwiSUV/5SUV/5SUV/5
liczba miejsc777
Wymiary i masy


długość/szerokość/ wysokość (mm)5092/1960/17425000/1895/17205052/1968/1740
rozstaw kół: przód/tył (mm)16701640/16301679/1691
rozstaw osi (mm)290027902994
masa własna (kg)216922702045 (wersja 5 os.)
pojemność bagażnika (l)447351770
pojemność zbiornika paliwa (l)737385
układ napędowy


rodzaj paliwabenzynahybrydowybenzyna
pojemność (cm³)349834562995
liczba cylindrów666
napędzana oś4x44x44x4
skrzynia biegów/liczba przełożeńE-CVT/bezstopniowaE-CVT/bezstopniowaautomatyczna/8
Osiągi


Moc (KM) przy obr./min262/6400313/6000333/5500
Moment obrotowy (Nm) przy obr./min334/4400335/4600440/2900-5300
Przyspieszenie 0-100 km/h (s.)8,47,76,1
Prędkośc maksymalna (km/h)190200250
średnie spalanie (l/100km)10,75,88,1
Emisja CO2 (g/km)b.d.132189

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty