Prywatny import samochodów praktycznie ustał po tym, jak Ministerstwo Finansów wprowadziło zaporową akcyzę - sięgającą nawet 65 proc. - na auta starsze niż 2-letnie. W ostatnich tygodniach służby celne zauważają jednak, że sprowadza się tych aut nieco więcej, głównie przez przejścia na granicy polsko-niemieckiej.Zasadnicze przepisy dotyczące importu samochodów nie zmieniły się, stawki
akcyzy nie spadły. Z początkiem sierpnia zmieniły się jedynie wytyczne
dotyczące zasad naliczania stawek podatku. I to wystarczyło. Te wytyczne
to kilka ulg, zaleconych przez Naczelny Sąd Administracyjny. Dzięki nim
można zapłacić mniejszy VAT i akcyzę oraz - w przypadku samochodów spoza
Unii - także cło.
Importowany pojazd wycenia się przede wszystkim w oparciu o fakturę
przedstawioną przez importera. Kiedy jednak wartość auta na rachunku jest
widocznie zaniżona, wylicza się wartość auta w oparciu o tzw. ceny katalogowe.
Tę wycenę obniżało się do końca lipca tylko o opłaty celno-podatkowe. Teraz
można zastosować kilka ulg, m.in. z tytułu marży, ewentualnych korekt uwzględniających
stan pojazdu, np. uszkodzenia.
Nowością jest także zasada odliczania akcyzy od wartości samochodu.
Obecnie jej wysokość jest uzależniona od rocznika i pojemności silnika
pojazdu. Wcześniej odliczało się ją według jednej, najniższej stawki.
Importer, który sprowadza do kraju auto "załapujące się" na wszystkie
powyższe ulgi, może zapłacić o blisko 50 proc. niższy VAT i akcyzę. Takie
sytuacje nie zdarzają się jednak często. Mimo to niższe opłaty nie powodują,
iż traci na tym Skarb Państwa. import bowiem znacznie wzrósł.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?