- Rynek motoryzacyjny działa obecnie w nietypowych warunkach. Na postpandemiczne problemy z produkcją podzespołów, nałożyły się kolejne związane z wojną w Ukrainie. W efekcie znów naruszone zostały łańcuchy dostaw, dodatkowo skoczyły ceny surowców, brakuje wielu elementów wykorzystywanych do produkcji samochodów. A to skutkuje problemami w dostawie aut do Polski i powoduje, że niektóre modele czy wersje wyposażenia są w tej chwili w ogóle niedostępne na krajowym rynku – mówi Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.
Ile trzeba czekać na nowy samochód? Potrzebna cierpliwość
Zupełnie nowym zjawiskiem są też zmiany wprowadzane przez dealerów w już przyjętych zamówieniach. Chodzi nie tylko o wydłużające się terminy dostaw, ale też korekty w wyposażeniu czy wręcz podwyżki cen samochodów. – Zamawiając dziś auto powinniśmy być cierpliwi i elastyczni, gdyż wybrany model może przyjechać do Polski w nieco innej wersji, niż się spodziewaliśmy. Trzeba też liczyć się z tym, że pierwotnie podana cena ulegnie pewnej modyfikacji, na przykład z powodu zmiany kursu walutowego czy rozpoczęcia nowego roku modelowego – zauważa Sylwester Łagowski, koordynator działu zamówień w Carsmile.