Ile kosztuje stłuczka

Urszula Jankiewicz
Nie zawsze uda się uniknąć przykrego zdarzenia, w którym nasze auto zostanie mniej lub bardziej uszkodzone.

Najbardziej odczuje kolizję kierowca, który rozbił auto z własnej winy i nie może liczyć na firmę ubezpieczeniową, gdyż nie wykupił autocasco. Niestety, dopiero wówczas okazuje się, że nie popłaca tego typu "oszczędzanie". Ponadto właściciele luksusowych aut powinni zdawać sobie sprawę, że im droższy samochód, tym więcej zapłacą za przywrócenie mu po stłuczce pierwotnego wyglądu i sprawności. Czyli im droższy samochód, tym bardziej wskazane
jest ubezpieczenie go od uszkodzenia.

Zakładamy, że wyniku kolizji ucierpiał: błotnik lewy przedni, zderzak, maska silnika, reflektor i atrapa chłodnicy. Wówczas stajemy przed dylematem: albo skorzystać z pomocy autoryzowanego serwisu, albo udać się do zakładu
rzemieślniczego.
Tańsza podróbka
Decydujący wpływ na cenę poszczególnych elementów do wymiany ma to, czy dana część jest oryginalną fabryczną czy podróbką. Niektórzy twierdzą, że w ostatnich latach pojawiło się coraz więcej podróbek. Różnie też kształtują się ceny w zależności od marki i modelu samochodu. Jak powiedział mi jeden z właścicieli zakładu blacharsko-lakierniczego, w części zaopatrują się w nie tylko w hurtowniach oferujących podróbki w serwisach fabrycznych, ale również w hurtowniach, oferujących tańsze podróbki, ale również w serwisach fabrycznych. Ponadto nie stronią od zakupu części używanych. Dlatego najtańszy zderzak można zdobyć już za 60 złotych, najdroższy do najnowszego luksusowego modelu Volwo trzeba zapłacić nawet pięć tysięcy złotych. Podobnie jest z reflektorem - jeden kierowca wyłoży 70 złotych, inny powyżej kilka tysięcy.
Wyklepana blacha
Posiadacze tańszych i starszych aut chętniej decydują się na skorzystanie z usługi zakładu rzemieślniczego niż autoryzowanego serwisu. Nie zawsze stać ich na wymianę wszystkich uszkodzonych elementów.

Coraz więcej osób korzysta z usług zakładów rzemieślniczych, które wyrastają jak grzyby po deszczu, wyczuwając dobrą koniunkturę na rynku. Dzieje się tak dlatego, gdyż firmy ubezpieczeniowe wypłacają zbyt niskie kwoty na naprawę uszkodzonego auta. Dlatego wielu ich właścicieli jeździ od zakładu do zakładu, aby ewentualnie niewiele dopłacić z własnej kieszeni.

Widoczne potem w różnych miejscach smugi i załamania świadczą o tym, że ograniczono się do wyklepywania i prostowania uszkodzonych elementów. Nie ma sztywnych cenników za wykonanie usługi. Uzgodnienie ceny jest często przedmiotem długich pertraktacji. Nie jest odosobnionym zjawiskiem przynoszenie przez klienta niektórych części ze sobą, które wcześniej były używane. Klient ma do wyboru dwa rodzaje lakierów, akrylowy i droższy o 20-25 procent metalik. W niektórych zakładach rzemieślniczych obowiązuje stała cena na lakierowanie jednego elementu (akryl - 350 zł, metalik - 400 zł). Bywa, że właściciel może cenę jeszcze obniżyć, gdy pokrywa lakierem więcej elementów.

O symulacją kosztów naprawy samochodu według określonego przez nas wariantu stłuczki zwróciliśmy się do kilku autoryzowanych serwisów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty