Hałas męczy

W ciągu ostatnich 30 lat w samochodach zmniejszono poziom hałasu 6-krotnie, co wcale nie znaczy, że obecnie panuje w nich błoga cisza.

Zgubny wpływ hałasu na ustrój człowieka spowodował konieczność jego ograniczania. Intensywność hałasu mierzy się w decybelach (dB). Jego obniżenie o 3 dB zmniejsza hałas o połowę. Mierzy się hałas panujący na zewnątrz samochodu i w jego wnętrzu. Źródłami hałasu w aucie są wszystkie elementy, które drgają lub poruszają się. Wygłuszenie dźwięku w stalowej puszce nadwozia jest dośc trudne. Dźwięk rozchodzi się w powietrzu z prędkością 340 m/s, a w

stali z prędkością 7000 m/s. Silnik, pracujący przecież na zasadzie wybuchów, jest również istotnym źródłem hałasu. Pulsujące powietrze w układzie dolotowym i wylatujące z ogromną prędkością spaliny tylko go potęgują. Obracające się opony pod ciężarem auta uginają się przy kontakcie z nawierzchnią drogi powodując gwałtowne wypychanie powietrza z rowków. Również tarcie powietrza o nadwozie daje o sobie znać szumem, proporcjonalnym do prędkości jazdy.

Źródeł hałasu jest wiele, a ich eliminacja nie jest wcale prosta. Najprościej jest zapobiegać powstawaniu hałasu już w fazie projektowania pojazdu. Nadwozie powinno mieć odpowiednią sztywność skrętną, a podłoga stopniowaną grubość. Obniżenie głośności jednostki napędowej realizuje się zwiększając sztywność kałuba, dokładnie wyważając wał korbowy i zawieszając silnik na elastycznie. Hałas pochłaniają maty głuszące, którymi wyłożona jest kabina pasażerska. Ich ilość zwiększa jednak masę pojazdu, co jest niewskazane.

Użytkownia najbardziej interesuje hałas wewnątrz auta. Hałas poniżej 70 dB uznawany jest za akceptowalny. Można przyjąć, że im samochód jest wyższej klasy, tym ma lepiej wyciszone

wnętrze. W autach kompaktowych poziom hałasu mierzony przy prędkości 100 km/h wynosi ok. 67- 69 dB. Jednym z najcichszych samochodów jest Lexus LS 430 -  dwa razy cichszy niż np. Mercedes-Benz S 600 czy BMW 740d.

Całkowite wyeliminowanie hałasu jest niemożliwe. Można go jednak modelować tak, by był on "przyjemny dla ucha". Narząd słuchu człowieka jest bardziej wrażliwy na dźwięki średnio-wysokie, odpowiadające głosowi ludzkiemu. Konstruując samochód inżynierowie akustycy wyznaczają tzw. wskaźnik wyrazistości dźwięku. Określa on, czy w danym aucie można prowadzić rozmowę bez konieczności podnoszenia głosu. Nie chodzi tylko o to, by nie zachodziła potrzeba pokrzykiwania do teściowej podczas niedzielnej przejażdżki. Hałas powodujący zmęczenie i rozdrażnienie jadących może być przyczyną wypadku, a w najlepszym razie złego humoru. To dlatego kierowcy głośnych aut zajeżdżają innym drogę, łamią przepisy ruchu drogowego i zachowują się nieelegancko. Są pod wpływem nadmiernego hałasu. Co bardziej przezorni instalują w swoich autach potężną aparaturę audio, by otoczyć się dźwiękiem przyjemnym dla ucha. To nic, że też hałasuje, ważne że inaczej.