Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GP Australii: Raikkonen czarnym koniem

Grzegorz Hilarecki
GP Australii: Raikkonen czarnym koniem
GP Australii: Raikkonen czarnym koniem
GP Australii zakończyło się niespodziewanym zwycięstwem Kimiego Raikkonena z Lotusa, który wyprzedził faworytów: Fernando Alonso z Ferrari i Sebastiana Vettela z Red Bulla.
GP Australii: Raikkonen czarnym koniem
GP Australii: Raikkonen czarnym koniem

Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta można podsumować pierwszy tegoroczny wyścig w F1. Triumfu, siódmego po kwalifikacjach Raikkonena, nikt dziś rano się nie spodziewał, tym bardziej że klasę w kwalifikacjach pokazały bolidy Red Bulla i wydawało się, że znowu są poza zasięgiem rywali.Tymczasem wyścig pokazał, że w tym roku stawka będzie wyrównana i bardzo ważne, obok bezbłędnej jazdy, będą decyzje taktyczne poszczególnych zespołów.

 

Start prawdę ci powie
Kibice F1 przyzwyczajeni do zwycięstw Vettela, który startuje do wyścigu jako pierwszy, szybko przecierali oczy ze zdumienia. Otóż tak szybkie w kwalifikacjach Red Bulle, wcale nie odjeżdżały rywalom w wyścigu. Niemiec co prawda obronił pozycję, ale nie był w stanie uciec dwóm Ferrari. Tak to nie żart. Czerwone bolidy od razu ustawiły się za liderem Red Bulla, bo drugi kierowca tej firmy tradycyjnie zaspał na starcie.

Mark Webber wystartował najgorzej w stawce. Od razu wyprzedził go Felipe Massa (z trzeciej pozycji), Fernando Alonso (z piątej) i Lewis Hamilton z Mercedesa (z trzeciej). Emocji było sporo, bo Alonso stoczył walkę z Hamiltonem. Do przodu przebił się także Raikkonen (siodma lokata po kwalifikacjach).

Tempo wyścigowe
Tak chwalone po przedsezonowych testach Ferrari pokazały, że w wyścigu potrafią utrzymywać bardzo dobre tempo. Vettel nie potrafił uciec, choć Alonso z Massą ostro walczyli o drugą lokatę.

Okazało się też, że Lotus Raikkonena oraz dwa Mercedesy też potrafią szybko jechać.

Zaskoczenia nie było co do formy McLarena, któregfo bolidy wyraźnie odstają od najszybszych rywali.

Już na piątym (wyścig zaplanowano na dystansie 58 okrążeń) pierwszy kierowca zmieniał opony. Pirreli mówiło prawdę o przygotowanych mieszankach opon i faktycznie szybko traciły one przyczepność. Kierowcy Mercedesa musieli bardzo szybko wymienć gumy z supermiękkich na twardsze. Ten sam manewr wykonał Raikkonen. Natomiast czołówka czekała z tym. Dość dobrze radziły sobie z oponami Ferrari i dlatego Massa został liderem.

Przejściowo, bo potem do przodu wyszli kierowcy, których teamy postanowiły, zaryzykować i zaoszczędzić na jednej wizycie w serwisie.

Na trzy czy na dwa pit stopy?

Szef Pirreli mówił przed sezonem, że nie sposób będzie pojechać teraz wyścigu planując jedną wizytę na wymianę opon. Twierdził, że będą potrzebne dwa lub trzy pit stopy. Vettel i dwa Ferrari wybrały bezpieczniejszą taktykę, czyli trzy wizyty u mechaników (licząc z przejazdem przez aleję serwisową, każda z nich na Albert Park to ok. 21 sekund z hakiem).
Vettel stracił pozycję nba rzecz Alonso, bo Hiszpan szybcierj zjechał na wymianę opon i potem na torze odrobił stratę do Niemca, którego bolid jechał na zużytych oponach i tracił czas.

Ale okazało się, że stratedzy Ferrari i Red Bulla pilnując się na wzajem starcili z oczu Lotusa, a ten zespół postanowił, że Raikkonen pojedzie na dwa pit stopy. Fin jechał szybko i nie oszczędzał opon, a w końcówce, gdy miało dojść do bezpośredniej walki między nim, a goniącym go Alonso, wcale nie był wolniejszy.

Fakt faktem, że Hiszpan mialjeszce nadzieję na dogonienie Raikkonena i wtedy o małó nie rozbił się o tył bolidu marudera. Dublowany debiutant w F1 zajechał mu drogę i molo dojść do tragedii. Dwukrotnmy mistrz świata wyszedł z opresji, ale stracił na tym okrążeniu poinad dwie sekundy do Fina i sprawa zwycięstwa była jasna.

Co wiemy po Australii
Po pierwsze nie ma kosmicznej przwwagi żadnego zespołu (takiej jak miał Red Bull od kilku sezonów). Po drugie walkę o zwycięstwo będzie toczyć kilku kierowców z Ferrari, Red Bulla, Lotusa i Mercedesa. Piątą siłą w stawce jest Force India, a dopiero za nią jest McLaren.

To nie powinno się zmienić za tydzień w kolejnym wyścigu. Walka powinna być równie emocjonująca.

 

Wyniki Grand Prix Australii

1. Kimi Räikkönen Lotus-Renault
2. Fernando Alonso Ferrari +12.4
3. Sebastian Vettel Red Bull Racing-Renault +22.3
4. Felipe Massa Ferrari +33.5
5. Lewis Hamilton Mercedes +45.5
6. Mark Webber Red Bull Racing-Renault +46.8
7. Adrian Sutil Force India-Mercedes +65.0
8. Paul di Resta Force India-Mercedes +68.4
9. Jenson Button McLaren-Mercedes +81.6
10. Romain Grosjean Lotus-Renault +82.7
11. Sergio Perez McLaren-Mercedes +83.3
12. Jean-Eric Vergne STR-Ferrari +83.8
13. Esteban Gutierrez Sauber-Ferrari +1okr.
14. Valtteri Bottas Williams-Renault +1okr.
15. Jules Bianchi Marussia-Cosworth +1okr.
16. Charles Pic Caterham-Renault +2 okr.
17. Max Chilton Marussia-Cosworth +2 okr.
18. Giedo van der Garde Caterham-Renault +2 okr.
Daniel Ricciardo STR-Ferrari
Nico Rosberg Mercedes
Pastor Maldonado Williams-Renault
Nico Hulkenberg Sauber-Ferrari 

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty