Ledwo przed miesiącem w śląskiej fabryce Opla świętowano uruchomienie produkcji astry drugiej generacji. Przedstawiciele GM-u twierdzili, iż wybór Gliwic nie był przypadkowy zważywszy na wysokie noty, jakie zebrali
pracownicy polskiego zakładu w konkurencji z innymi fabrykami koncernu. Być może już niebawem przy ulicy Adama Opla w Gliwicach powstawać będą również kolejne modele pojazdów ze znaczkiem.... No właśnie. Jakim?
![]() |
Chevrolet lacetti z Gliwic? Czemu nie. |
Wszystko związane jest z przejęciem koreańskiego koncernu przez General Motors. Choć plany
inwestycyjne przewidują wypuszczenie na rynek następców lanosa, leganzy
i nubiry, wiadome jest, że nie będą one już więcej nazywać się Daewoo.
Dla nowych pojazdów przewidziano w nowo powstałęj spółce GM-Daewoo logo...
Chevroleta.
Jak dowiedzieliśmy się w centrali polskiego Opla w Warszawie zmiana
marki to chęć odcięcia się od przeszłości. Pod nowym kierownictwem Daewoo
wkracza w nowy etap i dziwnie mogłyby wyglądać obok siebie auta produkowane
na Żeraniu (przedstawiciele żerańskiej fabryki wciąż negocjują przedłużenie
praw do produkcji Lanosów i Matizów, które wygasają w przyszłym roku).
A tak, nie będzie żadnych pomyłek i skojarzeń. Tu jednak małe zastrzeżenie.
Marka Chevrolet funkcjonować będzie wyłącznie w państwach Europy Centralnej
i Wschodniej, na pozostałych rynkach wciąż będą to pojazdy Daewoo.
Ze względów ekonomicznych rozważana jest również możliwość przeniesienia
części produkcji na Śląsk. Gliwicki zakład jest gotowy na takie wyzwanie,
a paradoksalnie, jego zaletą jest niski stopień robotyzacji i związana
z tym duża elastyczność w zmianie produkcyjnego modelu. O tym, czy ze śląskiej
fabryki będą wyjeżdżały Chevrolety zadecyduje popyt na te auta w Europie.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?