Około 5.30 w sobotę spod wiaduktu przy autostradzie na teren giełdy ruszyła tyraliera policjantów i strażników miejskich - opowiada właściciel giełdy Jerzy Kulka. - Około 400 ludzi. Już sam widok zwartego oddziału wystraszył klientów i sprzedawców.
Funkcjonariusze mieli w sobotę i niedzielę wyraźną przewagę liczebną nad handlującymi na giełdzie samochodowej, na obszarze przylegającym do Międzynarodowego Portu Lotniczego w Balicach. Siły porządkowe wspomagała też policja skarbowa i celnicy oraz załoga policyjnego śmigłowca. W sobotę policjanci i strażnicy upominali, wręczali informacje Urzędu Miasta Krakowa o zakazie handlu i ekspozycji towarów. To samo robili wczoraj.
Dwie osoby zostały ukarane mendatami. Mecenas Ryszard Kryj-Radziszewski, pełnomocnik giełdy samochodowej doradzał, by mandatów nie przyjmować, lecz decydować się na skierowanie wniosku o ukaranie grzywną przez sąd. Handlujący na giełdzie twierdzą, że przeczekają nawałnicę. Będą nadal przyjeżdżać do Balic. Uważają, że skandalem jest kierowanie przeciw legalnie działającym podmiotom gospodarczym tak wielkich sił policyjnych i straży miejskiej. Mecenas Kryj-Radziszewski zwrócił też uwagę na inne formy niedozwolonego, jego zdaniem, działania. Otóż na drogach dojazdowych w Balicach pojawili się ludzie z tabliczkami kierujący na giełdę w Branicach.
Zarówno prezes Kulka jak i jego prawnik zapewniali, że wystąpili już do małopolskiego wojewody o uchylenie uchwały Rady Miasta Krakowa w sprawie zakazu handlu. Skierują również pozew do sądu o odszkodowanie za straty wynikłe z sobotnio-niedzielnych działań policji i straży miejskiej. Interweniować będą także w parlamencie europejskim.
Strefa Biznesu - inwestycje w samochody klasyczne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?