Gdzie ten fotoradar?

Policja i Straż Miejska nie maja pieniędzy na fotordarary. Chcąc jednak zapewnić bezpieczeństwo na drogach wykorzystują do maksimum dostępne środki. Policja w Wejherowie uciekła się do fortelu.

W najniebezpieczniejszych miejscach powiatu wejherowskiego zamontowano pięć nowych skrzynek na fotoradary, ale fotoradar na razie jest tylko jeden.

- Po wnikliwej analizie wytypowaliśmy miejsca, w których bardzo często dochodziło do wypadków z powodu nadmiernej prędkości - wyjaśnia komisarz Marek Laskowski, naczelnik Sekcji Ruchu Drogowego wejherowskiej policji. - W ten sposób stworzyliśmy minisieć skrzynek

na fotoradary.

Urządzenie będzie instalowane co jakiś czas w innym miejscu. Kierowcy nie będą wiedzieli, w którym. Wskutek takiego fortelu aż w pięciu miejscach kierowcy będą ograniczali prędkość. Powinno być zatem znacznie bezpieczniej.

Dwie skrzynki stanęły w Wejherowie, na skrzyżowaniu krajowej szóstki z ul. Rybacką. Ustawiono je tam na wniosek mieszkańców, bo dochodziło tam często do wypadków i kolizji. Kolejne dwie radarowe skrzynki stoją w Redzie, na drodze w kierunku Pucka. Ustawiono je tam szczególnie z uwagi na turystów, którzy lubią w tym miejscu przekraczać prędkość. Ostatnia, piąta skrzynka zamontowana została w Rumi, na skrzyżowaniu krajowej szóstki z ul. Sabata.

Każda skrzynka kosztowała kilkanaście tys. złotych, sfinansowali je zarządcy dróg: krajowej i wojewódzkiej.

Kierowcy powinni obawiać się fotoradarów nie tylko w miejscach ustawienia skrzynek. Z takim właśnie urządzeniem na ulicach Wejherowa mogą stać też strażnicy miejscy z Wejherowa. Jest to możliwe dzięki porozumieniu, które Straż Miejska zawarła z policją w połowie 2004 roku. Strażnicy z fotoradarem pojawiają się na drogach najczęściej w pobliżu szkół oraz przejść dla pieszych, czyli w miejscach, gdzie przekraczanie prędkości jest szczególnie niebezpieczne.