Na giełdach jest jednak inaczej. W sektorze krajowym w Słomczynie stoi co najmniej kilkaset aut rodzimej produkcji. A te niedoceniane samochody sprzedają się dobrze. I co ciekawe, w tym rejonie giełdy transakcji jest sporo, zdecydowanie więcej niż wśród ekskluzywnych samochodów zagranicznych.
Na prowincji aut z FSO i FSM jest pod dostatkiem. Tajemnica niezniszczalności polskich samochodów tkwi w ich cenie. Są one po prostu tanie. Już mając w portfelu kilkaset złotych
można stać się posiadaczem takiego samochodu. A wystarczy popatrzeć na drogi w małych miasteczkach wsiach i osiedlach by znaleźć odpowiedź, gdzie się podziały polskie samochody. Na prowincji, gdzie do specjalistycznego warsztatu daleko, trzeba mieć do dyspozycji pojazd prosty, który potrafi naprawić każdy. A to jest cecha wszystkich aut powstałych w dawnych krajach realnego socjalizmu.
Tanio
W biedniejszych regionach Polski Polonez, Żuk czy Polski Fiat 125p to podstawowe środki transportu. Co ciekawsze mija tam już entuzjazm dla zachodnich staroci. Coraz mniej jest wyznawców tezy, że bardzo leciwe auto zachodniej marki pojeździ dłużej niż produkt polskiej fabryki motoryzacyjnej. Po zachłyśnięciu się entuzjazmem pierwszej
fali Audi, Opli, czy Mercedesów zaczęto dostrzegać ich wady.
- Panie - mówi rozglądający się po giełdowym placu jegomość - kupić takie przechodzone zagraniczne cacko to nie problem, nie kosztuje drogo, ale prawdziwe kłopoty zaczynają się później. Jak mojemu sąsiadowi popsuła się pompa w Audi 100, to nie dość, że nie mógł jej znaleźć, to jeszcze za używaną, musiał zapłacić 1500 złotych. Za tyle to ja kupię Poloneza z 1995 roku.
Opinia taka staje się coraz bardziej powszechna. Dlatego samochodowa klientela, zwłaszcza ta z mniej wypchanym portfelem, wybiera samochody polskiej produkcji.
Oferta
A wybierać jest, w czym. Zainteresowaniem cieszą się Polonezy, ale z tej samej fabryki pochodzą także Lanosy, których wartość za przyczyną upadku Daewoo bardzo spadła. Za samochód wyprodukowany w 2000 roku trzeba zapłacić około 10 tys. zł. Kto jednak koniecznie
chciałby stać się posiadaczem luksusowej limuzyny z klimatyzacją i skórzaną tapicerką może wybrać Leganzę za 18 tys. zł z roku 1999. Wśród dziatwy rozpoczynającej właśnie rok szkolny popularnością cieszą się lekko przechodzone Matizy. Takie autko powstałe na Żeraniu w 1999 roku można kupić za 8 tys. zł. Trochę tańsze są Seicento i Cinqucento. Najmniej jednak kosztują Maluchy. Taki samochodzik kupić można za kwotę niższą niż tysiąc złotych. Nie będzie on wprawdzie młody, ale za to w posiadaczu może wyzwolić żyłkę majsterkowicza. Tą samą cechą powinien się wykazywać każdy, kto do transportu swoich towarów chciałby używać lubelskiego Żuka. Tę małą ciężarówkę z 1994 r. można kupić nawet za 3 tys. zł.
Produkty polskiej motoryzacji istnieją i dzielnie służą naszemu społeczeństwu. Na szczęście.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?