Fotoradary mają być ustawione w najniebezpieczniejszych miejscach, aby ograniczyć liczbę wypadków. Jak wynika z danych
zgromadzonych przez serwis Yanosik.pl kierowcy na ogół zwalniają przed fotoradarem, aby uniknąć mandatu, ale tuż po ominięciu go gwałtownie przyspieszają. Ryzyko wypadku nie maleje, a może wręcz wzrosnąć. Zachwiana zostaje płynność jazdy, co jest przyczyną zagrożeń na drodze. Biorąc pod uwagę, że ma powstać 300 nowych fotoradarów, jest to równoznaczne ze zwiększeniem się liczby miejsc, w których dynamika jazdy zostanie zaburzona.
Ponadto jak wynika z raportu Komendy Głównej Policji w 2011 roku paradoksalnie najwięcej wypadków miało miejsce w województwach o dużej w skali kraju liczbie fotoradarów – mazowieckim oraz śląskim. Czy więc naprawdę chodzi tu o zmniejszenie statystyk
wypadków? Na bezpieczeństwo jazdy zdecydowanie pozytywniej wpłynęłaby budowa nowych dróg, rzetelniejsze szkolenie przyszłych kierowców oraz bardziej restrykcyjne przepisy w zakresie karania pijanych za kółkiem. Trudno więc oprzeć się wrażeniu, że nowe "puszki" mają na celu raczej gromadzenie pieniędzy potrzebnych do łatania państwowego budżetu. Jak oszacował Minister Finansów Jacek Rostowski nowe fotoradary w ciągu roku mają przecież przynieść zyski rzędu 1,2 mld złotych, a to oznacza, że tyle ubędzie z kieszeni polskich kierowców.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?