Formuła 1 - zobacz bolidy na sezon 2012. Zdjęcia i filmy

Grzegorz Hilarecki
Formuła 1 - zobacz bolidy na sezon 2012. Zdjęcia i filmy
Formuła 1 - zobacz bolidy na sezon 2012. Zdjęcia i filmy
Po pierwszych testach sezonu 2012 w Jerez znamy już bolidy dziewięciu ekip. Widać że są wyjątkowo szpetne, a to za sprawą „kaczych dziobów", wymuszonych zmianami w regulaminie. Wyjątkiem jest McLaren.
Formuła 1 - zobacz bolidy na sezon 2012. Zdjęcia i filmy
Formuła 1 - zobacz bolidy na sezon 2012. Zdjęcia i filmy

Innym z wyjątków jest Mercedes, który nie zaprezentował jeszcze bolidu na nadchodzący sezon. Michael Schumachaer w starej konstrukcji był najszybszy w Jerez drugiego dnia. Nie znaczy to, że auta szykowane na rok 2012 będą wolniejsze, zespoły bowiem dopiero dopracowują konstrukcje, dostosowując je do zmienionego regulaminu, uczą się też korzystania z nowych mieszanek opon.

 

Zobacz też: Bolidy Formuły 1 na sezon 2012 - zdjęcia

 

Największy wpływ na bolidy w tym roku ma zakaz dotyczący korzystania z tzw. dmuchanych dyfuzorów. Precyzyjnie określono gdzie ma być wydech i jakie ma mieć wymiary. Uderza to w Red Bulla, który także z tego czerpał swoją przewagę nad rywalami. 

 

Charlie Whiting, delegat techniczny FIA, po pierwszym zapoznaniu się z konstrukcjami nowych wydechów w bolidach, które jeździły w Jerez, stwierdził, że wszystkie na dzień dzisiejszy są zgodne z przepisami.

Cechą charakterystyczną tegorocznych bolidów jest kaczy dziób, który jest konsekwencją zapisów w regulaminie dotyczących maksymalnych wysokości różnych sekcji nadwozia. Różnica wysokości jest znacząca, przy przedniej osi wysokość maksymalna to 625 mm, a przesuwając się kilka centymetrów w przód to już tylko 550 mm. Zespoły korzystają tutaj z tej maksymalnej wysokości więc spadek jest znaczący i widoczny, tworząc garb, nazywany już niemal powszechnie kaczym dziobem. Stąd mowa o brzydocie tegorocznych bolidów.

 

Paul Hembery, szef działu sportowego Pirelli: - Sądzę, że jestem w zgodzie z ogólnym odczuciem, że są one strasznie brzydkie. Uważam jednak, że jeśli porozmawiasz z inżynierami, powiedzą ci, że póki samochód jest szybki, nie ma znaczenia jego brzydota. Rozumiem, dlaczego oni to zrobili: trzymają się przepisów, co jest częścią pracy, a skupiają się na prędkości, nie pięknie. Z punktu widzenia fana, sądzę, że one są dziwne i nieszczególnie piękne.

Wracając do zmian, zespoły będą mogły korzystać tylko z dwóch map pracy silnika w danym wyścigu: na suchą i mokrą nawierzchnię. Znowu uderza to w lidera, czyli Red Bulla.

Ważna też jest zmiana wprowadzona przez Pirelli. Będą mniejsze różnice między mieszankami. Nowe opony chwalił Schumacher, który testował w Jerez opony w zeszłorocznym Mercedesie MGP W02 i był bardzo zadowolony ze zmian.

- Wydaje się, że w Pirelli wykonano krok naprzód. Opony są bardziej stałe w osiągach i komfortowe do jazdy, a największe różnice są w tylnych oponach – powiedział Schumacher.

Przejdźmy do przygotowanych przez zespoły bolidów. Pokazało je już dziewięć zespołów. Tylko trzy z tym czekają: Mercedes, Marussia i HRT. Ten ostatni nie przeszedł nawet jeszcze wymaganych od tego sezonu testów zderzeniowych, które muszą być wykonane przed jazdami testowymi.

 

Jako pierwszy nową konstrukcję pokazał Caterham, czyli ubiegłoroczny Lotus.

 

Caterham CT-01

**

**

 

W sezonie 2012 bolidy Caterhama będą napędzane silnikami Renault. Barwy nadal są zielono-żółte. Na pierwszy rzut oka charakterystyczną cechą CT-01 jest spłaszczony nos. Inną są mniejsze niż rok temu boki bolidu. Obie te cechy zauważamy u konkurentów, choć oczywiście są wyjątki. W sumie bolidy wyglądają na smuklejsze, głównie dzięki odchudzeniu stref bocznych i węższemu tyłowi.

McLaren MP4-27 

 

Anglicy jako pierwsi z czołówki pokazali bolid, którym chcą powalczyć o mistrzostwo w nadchodzącym sezonie. Jest to konstrukcja wyjątkowa, ma bowiem prosty nos. Nowa srebrna strzała spodobała się kibicom. Jej wygląd chwalą też kierowcy.

 

– To piękny samochód. Inne, które zobaczycie takie nie będą – powiedział Jenson Button.

 

McLaren oczywiście nie odkrył wszystkich kart. Bolid bowiem bardzo przypomina poprzednika. Zmianom uległo podwozie, unowocześniono też wszystkie najważniejsze systemy. Najbardziej widoczna zmiana dotyczy węższego tyłu, który ma poprawić przepływ powietrza. Zmieniono też system chłodzenia oraz sekcje boczne. Wśród mniejszych elementów, które różnią się od swoich poprzedników pojawiają się nowe lusterka.

 

Kierowcy zespołu podkreślali podczas prezentacji, że regulaminowe zmiany wydechu zredukowały docisk i przyczepność. By to zrekompensować, jest wielki wlot powietrza.

 

– Wiem, że cały zespół jest niesłychanie dumny z MP4-27 – mówił Button. – Być może wygląda jakby był rozwinięciem bolidu z poprzedniego roku, ale przez zimę przeanalizowaliśmy wszystkie aspekty i samochód dużo zyskał na świeżym myśleniu i nowych pomysłach w każdym obszarze. Uważam, że rok temu mieliśmy bardzo szybki samochód – był bardzo dobry pod pewnymi względami, a nasze tempo wyścigowe było prawie zawsze fantastyczne, ale w 2012 r. mamy nadzieję na kolejny krok na przód. Myślę też, że mieliśmy najlepsze silniki Mercedes-Benz i najlepszy KERS w całej alei serwisowej. Uważam, że możemy być optymistami w kwestii postępu, jaki poczyniliśmy i naszej tegorocznej konkurencyjności.

 

Ferrari F2012

 

 

Team Ferrari zaprezentował tegoroczny bolid w internecie.

- Stoimy przed bardzo ważnym sezonem, w którym wszyscy chcemy wrócić na najwyższy poziom. Chcemy wygrać. To wyjątkowa prezentacja, wymuszona przez śnieg. Ale mam nadzieję, że przyniesie nam szczęście - powiedział w nagranym przesłaniu podczas prezentacji bolidu w sieci prezes Ferrari Luca di Montezemolo.

 

Nowością w przypadku bolidu Ferrari jest zawieszenie typu pull-rod, które od kilku lat z powodzeniem stosuje Red Bull i które w minionym roku zyskało na popularności wśród innych ekip. Włoski zespół zastosował to rozwiązanie zarówno z tyłu, jak i przodu.

 

Tak jak konkurenci Ferari ma "kaczy dziób" i jak wielu twierdzi jest to jeden z brzydszych samochodów tego zespołu w historii. Nieważne, byle był szybki, uważają fani i kierowcy.

 

Red Bull RB8

 

**

**

 

W poniedziałek Red Bull pokazał nową konstrukcję Adriana Neweya, który tworzył poprzednie mistrzowskie bolidy tej firmy. Nie widać w niej rewolucyjnych rozwiązań, a przecież zmiany regulaminowe najbardziej uderzyły w Red Bulla.

 

Tegoroczny bolid musi więc inaczej zyskiwać tę wyjątkową siłę docisku, która była charakterystyczna dla Red Bulla, a znacznie spadła przez zakaz nadmuchu dyfuzorów. RB7 było skonstruowane pod to rozwiązanie.

 

- W tym roku musieliśmy cofnąć się do czasu, kiedy ich nie było i przyjrzeć się bliżej jak ulepszaliśmy bolid ze zwykłym wydechem - powiedział Adrian Newey, główny konstruktor nowego samochodu.

- Uwagę w nowym bolidzie zwraca wielka dziura w nosie przy przednim zawieszeniu. Wygląda na to jak kanał powietrzny, ale nie wiadomo dokąd to powietrze ma zmierzać. Możliwe, że to nowy sposób chłodzenia KERS i baterii. Z tym systemem w zeszłym roku Red Bull miał problem. Być może ma to poprawić aerodynamikę tylnej części samochodu - zauważyli dziennikarze BBC.

- Mamy coś, co wygląda dużo lepiej. Nasz bolid nie jest tak brzydki jak Ferrari, ale też nie wygląda jak McLaren, który w ogóle nie posiada zagięcia na nosie. Nasz nos jest nieco mniejszy i bardziej elegancki - skomentował wygląd nowego bolidu Helmut Marko z Red Bulla.

 

Lotus E20

 

Ekipa Lotusa (dawne Lotus Renault GP) zaprezentowała bolid materiałem wideo w internecie. Poza załamanym nosem charakteryzującym niemal wszystkie tegoroczne bolidy, E20 nie różni się wiele od swojego poprzednika. Inżynierowie z Enstone zmienili oczywiście wydech, tył auta jest węższy, ale są wyjątkiem jeśli chodzi o sekcje boczne, bo są one na tle konkurentów, bardzo rozbudowane. Może to zasłona dymna, która z czasem się zmieni.

 

Czasy jakie w Jerez uzyskuje Kimi Raikkonen są obiecujące na tle konkurencji. Ekipa marzy o tym by być czwartą siłą w tegorocznej stawce (za Red Bullem, McLarenem i Ferrari) i wiele wskazuje na to, że jest to realne z Finem za kierownicą.

 

Force India VJM05

 

Team Force India zaprezentował bolid na torze Silverstone. Oczywiście ma zapadnięty nos, węższy tył, zmienione wloty powietrza. Słowem, te same zmiany co inni. Bolid niczym więc oryginalnym się nie wyróżnia.

 

Williams FW34

 

 

 

Ekipa Williamsa przedstawiła nowy bolid w Jerez. Po ubiegłorocznym rozczarowaniu, jakim było miejsce teamu w stawce, bolid na sezon 2012 tworzył nowy pion techniczny zespołu.

Najważniejszą zmianą jest w tym wypadku oczywiście nowy dostawca silników, Williams wybrał motory Renault (napędzają też Red Bulla i Lotusa).

Widać charakterystyczny uskok na wysokości połączenia nosa bolidu z jego monokokiem, czyli znowu mamy kaczy dziób, dalej mniejsze boki i węższy tył.

 

Sauber C31

 

  

 

 Na torze Jerez zobaczyliśmy nowego Saubera. Co powiedzieć o konstrukcji skoro z zespołu odszedł właśnie techniczny dyrektor – James Key.

Zespół korzysta z silnika Ferrari i nowej skrzyni biegów. Zmiany są w tylnej części: mamy więc węższy i niższy tył. Sekcje boczne są krótsze i niższe niż rok temu. Końcówki wydechu umieszczono na sekcjach bocznych. Nie są umieszczone tak blisko osi pojazdu jak w Caterhamie czy Lotusie, ale też nie są tak wysunięte na boki jak w Ferrari czy McLarenie.

Przód bolidu również nie odbiega od innych tegorocznych konstrukcji. Wymuszone nowymi przepisami obniżenie nosa, w połączeniu z tendencją po umieszczania tej części pojazdu jak najwyżej zaowocowały charakterystycznym garbem na nosie.

Toro Rosso  STR7

 

 

Zgodnie z przewidywaniami bolid ma garbaty nos i te same cechy w wygladzie co konkurenci. - STR7 jest trzecim bolidem zaprojektowanym i wykonanym w całości przez Toro Rosso. Zainwestowaliśmy dużo pieniędzy, aby zbudować infrastrukturę i mam nadzieję, że wyniki, jakie uzyskamy w nowym sezonie, będą dobre. Ta inwestycja była możliwa tylko dlatego, że mamy silnych partnerów - powiedział szef zespołu Franz Tost.

Dodajmy, że Mercedes i Marussia pokażą bolidy pod koniec miesiąca. Nie wiadomo, kiedy to zrobi HRT.

Po kolejnych testach będziemy więcej wiedzieli na temat zmian w bolidach i szybkości poszczególnych konstrukcji na torach.


Grzegorz Hilarecki

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na motofakty.pl Motofakty