Formuła 1 w Polsce

Reaktywowanie idei sprzed 20 lat.

Przy okazji ostatnio rozegranej na niemieckim torze Hockenheim eliminacji Formuły 1 widziany był na paddocku
polski mistrz kierownicy z lat 70., Andrzej Jaroszewicz, od dawna nie widziany na naszych imprezach rajdowych i wyścigowych. Dziennikarka miesięcznika OES zaskoczona jego obecnością w tym miejscu, zapytała go wprost:

- Co pan tutaj robi?
Czyżby ciągnęło wilka do lasu, nawet po to, aby sobie tylko popatrzeć? A może zamierza pan znowu jeździć?

- Nie, ta trzecia możliwość nie wchodzi w grę, nie ten wiek i wymiary, choć muszę powiedzieć, że jak patrzę na wyścigi Formuły 1, to
wzbierają się we mnie ogromne emocje! Jestem tu jednak z innych
powodów, pośrednio związanych z tą dyscypliną. Otóż, istnieje ogromny projekt inwestycyjny, którego jedną z integralnych części jest budowa toru wyścigowego. Ma to na celu
między innymi reaktywowanie idei sprzed ponad dwudziestu lat, zapoczątkowanej onegdaj na torze w Poznaniu przy współudziale Waltera Wolfa.
Niestety, nie doszło wtedy do jej realizacji, udało się to natomiast Węgrom. Szkoda, bo ja uważam, że Polska ze względu na jej doskonałe i wartościowe tradycje w sportach motorowych zasłużyła sobie na organizację imprezy sportu samochodowego na najwyższym światowym poziomie.
Przypominam tym, którzy nie pamiętają: wydarzenie, o którym wspomniał Andrzej Jaroszewicz, to jazdy testowe bolidem Formuły 1 na torze w Poznaniu. Czyżby miało teraz nastąpić ucieleśnienie pomysłu sprzed lat?
Miejmy nadzieję, że wkrótce zobaczymy pierwsze efekty jego realizacji.