Formuła 1 na dwóch kołach, czyli wyścigi superbike. Są tam Polacy

redakcja.regiomoto
Formuła 1 na dwóch kołach, czyli wyścigi superbike. Są tam Polacy
Formuła 1 na dwóch kołach, czyli wyścigi superbike. Są tam Polacy
Paweł Szkopek, motocyklista Bogdanka Racing – jedynego polskiego teamu w World Superbike Championship – opowiada o walce na torach całego świata.
Formuła 1 na dwóch kołach, czyli wyścigi superbike. Są tam Polacy
Formuła 1 na dwóch kołach, czyli wyścigi superbike. Są tam Polacy

Wyścigi motocyklowe to niezbyt dobrze znana w Polsce dyscyplina. Czy możesz ją przybliżyć?

- Wszyscy znamy Formułę 1 i Roberta Kubicę. Mistrzostwa świata World Superbike i Supersport to tak naprawdę Formuła 1 na dwóch kołach. Startujemy w serii dwunastu rund i tak samo jak w F1 w każdym wyścigu zbieramy punkty do klasyfikacji generalnej. Motocykle są przygotowane na najwyższym poziomie, choć w przeciwieństwie do F1, nie są to prototypy, a maszyny bazujące na ogólnodostępnych, drogowych jednośladach. Niektóre tory w obu seriach także się pokrywają.

Bogdanka PRT Honda w World Championship Superbike - zdjęcia z wyścigów
 
Jak to się stało, że pozyskaliście takiego sponsora, jak Bogdanka i, że to właśnie zespół z Lubelszczyzny jest pionierem i czołową polską ekipą w wyścigach motocyklowych?
 
- To bardziej pytanie do Igora Piaseckiego, menadżera Bogdanka Racing, ale z tego, co wiem to jeszcze jako zawodnik pucharu Polski pochodzący z Lublina Igor szukał sponsorów na własne starty. Rozmowy z Bogdanką i prezesem Mirosławem Tarasem trwały długo. Gdy w w 2008 roku kopalnia została sponsorem teamu, w zespole Igora startował już (i nadal startuje), wtedy siedemnastoletni, Marcin Walkowiak. Marcin, jako najmłodszy zawodnik w historii w imponującym stylu zdobył tytuł mistrza kraju. Osiągając taki sukces już w pierwszym sezonie współpracy z Bogdanką, zespół wraz ze sponsorem postanowił ustanowić jeszcze ambitniejsze cele i obrał kurs na rywalizację na arenie międzynarodowej.
 
Jakie są największe sukcesy zespołu i każdego z zawodników?

- Jako zespół Bogdanka ma już na swoim koncie wiele tytułów w kraju i w Europie Środkowej. Jest to również pierwszy polski zespół, który wystartował w mistrzostwach świata zdobywając tam punkty. Starty w takim zespole to dla mnie wielkie wyróżnienie, ale także dowód zaufania. Jeśli chodzi o mój najbardziej prestiżowy tytuł, to jest nim Puchar Europy w sezonie 2008. Natomiast największym sukcesem i wyzwaniem było dla mnie wywalczenie ósmego tytułu mistrza Polski rok temu. Musiałem stoczyć zacięty pojedynek z aktualnym wówczas mistrzem świata w wyścigach długodystansowych, Gwenem Giabbani. Jak już wspominałem Marcin Walkowiak to najmłodszy mistrz Polski w wyścigach motocyklowych, jest on również jedynym Polakiem, któremu udało się zdobyć punkty w pucharze świata klasy Superstock 1000. James Ellison to bardzo rozpoznawalna postać w Wielkiej Brytanii, mistrz świata i dwukrotny mistrz Europy.
 
Niebezpieczne momenty, chwile adrenaliny na torze?
 
- Tak naprawdę niebezpiecznych momentów nie ma zbyt wiele, jeśli dobrze przygotujemy się do wyścigu. Im większa koncentracja, tym większe bezpieczeństwo. Najgroźniejsze jest rozkojarzenie, które może wywołać błąd. Miałem takich sytuacji kilka. Jeśli chodzi o adrenalinę, to najbardziej kojarzę ją z pozytywnymi momentami: wyprzedzeniami czy wygranymi wyścigami. To dodatkowy zastrzyk adrenaliny i coś bardzo przyjemnego.

Jeździcie na motocyklach Hondy, co przesądziło o takim wyborze?
 
- Dosiadamy Hond przygotowanych przecz czołowych, brytyjskich tunerów - firmę PTR. Motocykle przygotowane przez nich wygrały najwięcej wyścigów mistrzostw świata Supersport w sezonach 2009 i 2010. Bogdanka PTR Honda jest jednym z dwóch zespołów w stawce, wspieranych przez tę japońską firmę. Podczas ustalania planów na sezon 2011 Igor Piasecki starał się o to żeby motocykle, na których wystartujemy były jak najlepiej przygotowane do walki w mistrzostwach świata, stąd Bogdanka PTR Honda.

Jak to się stało, że tak utytułowany zawodnik jak James Ellison dołączył do zespołu?

- James to czołowy zawodnik, który ma na swoim koncie tytuł mistrza świata, dwa tytuły mistrza Europy i udane starty w najbardziej prestiżowych seriach, jak MŚ MotoGP oraz mistrzostwa USA i Wielkiej Brytanii. To naturalne, że ktoś taki, chcąc walczyć o mistrzowski tytuł, dołączył do młodego, ambitnego i profesjonalnego zespołu, który aspiruje do najwyższych laurów. To świetne połączenie, dające ogromne szanse na wspaniałe wyniki, ale także współpraca, dzięki której mogę się wiele nauczyć.
 
Startujesz na torach całego świata. Które lubisz najbardziej, a które są najtrudniejsze?
 
- Jeżeli chodzi o stopień trudności, to najtrudniejsze są ślepe zakręty. Mam swoje ulubione tory i tylko w tych kategoriach je rozpatruję: jeśli gdzieś radzę sobie dobrze, to dany tor lubię. Moje ulubione tory, to na pewno czeski Most, Phillip Island w Australii, Misano czy Aragon. Uwielbiam szybkie zakręty, pokonywane z prędkościami dochodzącymi do 250km/h.
 
Częścią wyścigów są upadki. Jak ich unikasz i czy można się do nich przygotować?

- Gdybyśmy wiedzieli, w którym momencie nastąpi upadek, pewnie moglibyśmy się do niego przygotować, ale zawsze nas zaskakują. Najważniejsze, to nie bronić się, nie wystawiać rąk, aby próbować się zatrzymać. Trzeba się wyluzować i nie można napinać mięśni. Wypadków unika się przez dobre przygotowanie do wyścigu, koncentrację, znajomość toru oraz prawidłowe ustawienie zawieszenia, dające jak najlepszą przyczepność. Jednak wypadki się zdarzają i są wpisane w ten sport. Przytrafiają się często, ale bardzo rzadko kończą się nieszczęśliwie, ponieważ tor wyścigowy to najlepsze miejsce do tego typu jazdy z prędkościami przekraczającymi znacznie szybkości dozwolone na drodze.
 
Jakie są cele i plany na przyszłość w zespole Bogdanka Racing?
 
- Naszym celem jest dokończenie sezonu i zdobywanie jak najlepszych miejsc. Przez ostatni miesiąc wykonaliśmy bardzo dużą pracę polegającą na znalezieniu dobrych ustawień, będących świetną bazą na każdy tor. Teraz potrzebuję tylko niewielkich zmian na kolejnych obiektach. To mnie bardzo cieszy. Dalsza część sezonu to plan walki o miejsca punktowanie i próba wskoczenia do pierwszej dziesiątki. To mój pierwszy rok w tym zespole i mam nadzieję, że nie ostatni. Wówczas będzie łatwiej o lepsze miejsca, bo coraz lepiej rozumiemy się z technikami i coraz lepiej rozumiem motocykl. Mam nadzieję, że w przyszłym roku razem regularnie będziemy walczyli o miejsca w pierwszej dziesiątce.

Co możesz powiedzieć kibicom, którzy będą kibicować zawodnikom Bogdanka Racing w Brnie?
 
- Ściskajcie za nas kciuki i wierzcie, że mogę zająć bardzo dobre miejsce. Jeśli macie dobre układy z „górą”, to proszę o załatwienie deszczu. Wiem, że dla fanów oglądanie wyścigów w deszczu jest uciążliwe, ale mi pomogłoby to w walce. Może nawet o miejsce na podium.

Jakie masz rady dla motocyklistów – amatorów?
 
- Przed wszystkim musicie sobie zdawać, że motocykl bywa bardzo niebezpieczną zabawką. Sam jeżdżąc po ulicach jestem bardzo ostrożny i mam oczy dookoła głowy. Mogę spełniać się na torze i zachęcam każdego, do spróbowania swoich sił w takich, bezpiecznych warunkach. Apeluję, aby zamiast tuningu maszyny, na początek zadbać o samego siebie i własnego bezpieczeństwo, zaopatrując się w dobry kombinezon, kask i buty. Na torze przewracałem się wielokrotnie i odpowiednia odzież wielokrotnie ratowała mnie przed kontuzjami. Ubiór to podstawa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty