
Hybrydy już nam trochę spowszedniały. Dlatego po otrzymaniu propozycji przetestowania Forda Mondeo z tego rodzaju napędem mieszanym nie czuliśmy specjalnej ekscytacji. Tymczasem...
Fot. Marek Perczak
Każda chwila spędzona za kierownicą tego samochodu utwierdzała nas w przekonaniu, że można w udany sposób połączyć oszczędny napęd i bardzo przyzwoite (czytaj: pewne) zachowanie się samochodu w najróżniejszych warunkach drogowych. Mondeo Hybrid, choć cięższy od wersji z napędem spalinowym (wiadomo dodatkowe baterie ważą), zachował tę samą, wręcz wzorcową poprawność prowadzenia się na każdym rodzaju nawierzchni i przy różnym obciążeniu.
Jego dystynkcja i nienaganne maniery jeśli chodzi o pokonywanie nierówności na asfalcie oraz komfort i wyciszenie zwracały uwagę nawet tych, którzy zwykle nie mają do czynienia z tego rodzaju samochodami. Ten Ford jeździ tak, jak przystało na tej wielkości auto osobowe. Żadnej nerwowości czy drażniących ucho hałasów i to niezależnie od prędkości z jaką jedziemy. Układ napędowy Forda Mondeo Hybrid tworzą dwa różne, jak to w hybrydzie, umieszczone z przodu silniki.

Hybrydy już nam trochę spowszedniały. Dlatego po otrzymaniu propozycji przetestowania Forda Mondeo z tego rodzaju napędem mieszanym nie czuliśmy specjalnej ekscytacji. Tymczasem...
Fot. Marek Perczak
Czterocylindrowa jednostka benzynowa ma dwa litry pojemności. Tzw. moc systemowa tego zespołu napędowego to 187 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 175 Nm. Przeniesienie napędu na koła przedniej osi odbywa się za pomocą automatycznej, bezstopniowej skrzyni eCVT. Jej praca budziła nasze uznanie, choć nie jesteśmy fanami tego rodzaju przekładni. Nie przeszkadzał nam nawet brak możliwości sekwencyjnego wyboru przełożeń, ot choćby manetkami przy kole kierownicy. Kto wie czy to właśnie nie ta skrzynia biegów sprawiła, iż Mondeo Hybrid postrzegaliśmy bardziej, jako dżentelmena niż nieprzewidywalnego zawadiakę.