Ford Grand C-Max. Test rodzinnego Forda

Ford C-Max, powstał, jak niektóre inne tego typu samochody (Toyota Corolla Verso, Citroen C4 Picasso) na bazie kompaktowego modelu, w jego wypadku był to Focus. Jednak już w drugiej generacji zaistniał jako samodzielny van (C-Max), a w następnej kolejności w wersji wydłużonej, jako Grand C-Max. Od bazowego modelu, aktualnie trzeciej generacji różni się nie tylko dłuższym o 14 cm nadwoziem, ale również sposobem otwierania tylnych bocznych drzwi i tym, że może nim podróżować siedem osób.

Identyczna jest natomiast idea powstania tych samochodów: służyć rodzinie. Nawiasem mówiąc podobny charakter mają jeszcze inne Fordy, jak B-Max, S-Max i Galaxy nie licząc osobowych wersji grupy Forda Transita. Tym sposobem „prorodzinna” flota Forda jest największa spośród wszystkich obecnych na naszym rynku marek.

Po ostatnim faceliftingu Ford Grand C-Max otrzymał „twarz” taką samą, jak inne modele tej marki Fiesta, Focus, Mondeo itd. W ten sposób nie trzeba spoglądać na znaczek fabryczny aby odgadnąć, że to samochód marki Ford. Wspomniana stylistyka wyraża się przede wszystkim oryginalnym kształtem wlotu powietrza do komory silnika. Ów grill nie tylko stanowi swoisty znak firmowy marki, ale również podkreśla dynamiczny charakter aktualnie produkowanych Fordów. Trzeba wiedzieć, że większość dostępnych na naszym rynku modeli to tzw. projekty globalne czyli w prawie niezmienionej formie sprzedawane wszędzie tam, gdzie działają dilerzy Forda.

Grand C-Max to wóz, którym może podróżować siedem osób. Fotele w układzie 2/3/2 pozwalają dość dowolnie gospodarować przestrzenią tego modelu. Od razu jednak zróbmy zastrzeżenie, że w drugim rzędzie środkowy fotel ma charakter symboliczny, bo względnie wygodnie będzie się na nim jechało najwyżej dziecku. Za to dwa ostatnie, mimo iż składane potrafią zapewnić przyzwoity komfort nawet osobom dorosłym.

Wracając do drugiego rzędu, którego fotele można przesuwać nie tylko do przodu i do tyłu, to również trzeba dodać, że mają one składane siedziska i regulowane oparcia. Z kolei składając dwa ostatnie zyskujemy na przestrzeni bagażowej, gdyż wpasowują się one wtedy w płaską podłogę tworząc z nią jedną płaszczyznę. Praktyczność kabiny Forda Grand C-Max to także liczne schowki i półki, w których ulokujemy drobiazgi oraz np. butelki z napojami. Jest w tym samochodzie oczywiście także zamykany schowek przed pasażerem.

Pisząc o wnętrzu nie sposób pominąć dużej liczby nawiewów, które znajdują się w jego przedniej części. Skutkiem tego całkowite przewietrzenie tego skądinąd niemałego samochodu trwa najwyżej kilka minut. Oczywiście w skrajnym przypadku najlepiej jest po prostu zatrzymać auto i otworzyć wszystkie drzwi w tym szczególnie te tylne odsuwane. To samo dotyczy np. jego nagrzewania bądź schłodzenia.

Oceniając Grand C-Maxa musimy mieć świadomość, że testowany egzemplarz był w najbogatszej wersji wyposażenia, które uzupełniono jeszcze kilkoma dodatkami jak np. panoramicznym, szklanym dachem. Miało to wpływ na ostateczną cenę, którą można obniżyć rezygnując nie tylko z tych najdroższych, ale również nie wybierając najdroższej wersji silnikowej.

Trzeba bowiem wiedzieć, że akurat do tego modelu Ford oferuje całkiem spory wybór jednostek napędowych, a testowany, 170-konny turbodiesel ma wprawdzie sporo zalet, ale też nieźle kosztuje. Dzięki niemu auto jest dynamiczne i szybkie, a współpraca z automatyczną, sześciostopniową skrzynią biegów typu PowerShift, nienaganna. Efektem naszych jazd testowych było średnie spalanie na poziomie 7,8 l/100 oleju napędowego. Sprawdziliśmy również, że podczas jazdy z prędkością autostradową, z pełnym obciążeniem pokładu średnie spalanie nie przekraczało 6,5 l/100 km.

Podsumowując: Ford Grand C-Max to rzeczywiście samochód dla rodziny. Wygodny, elegancki i do tego z praktycznym wnętrzem. Traktowanie go jednak jako wozu dla siedmiu osób będzie działaniem nieco na wyrost. Natomiast rodzina składająca się z dwojga osób dorosłych i dwójki dzieci, nawet podczas długich wypraw z pełnym bagażnikiem nie powinna  narzekać.

Ford Grand C-Max i konkurenci: