Ford Focus kontra Nissan Pulsar

Nissan przez wiele lat miał w segmencie C bardzo mocną kartę przetargową. Almera była samochodem udanym i cieszyła się dużym powodzeniem. Z jej następcą nie było tak dobrze. Mało urodziwa Tiida sprawiła, że Nissan na kilka lat przestał się liczyć w najważniejszej klasie aut na rynku europejskim (30 % sprzedaży). W ubiegłym roku wrócił w Europie do gry z Pulsarem, na innych rynkach znanym już od 3-4 lat jako Tiida II albo Sentra. Ten samochód ma szanse nawiązać do dobrych czasów Almery.

Pulsar przede wszystkim nieźle się prezentuje. Ma dobre proporcje nadwozia i ciekawe detale. W oko od razu rzucają się charakterystyczne reflektory i osłona chłodnicy w kształcie litery V. Stojąc obok Focusa nie ma się czego wstydzić, choć wyraźnie się od niego różni. Ford ma bardziej dynamiczną linię, podkreślającą jego nieco sportowy styl. Nissan jest nieco stonowany w kształtach, bliższy rodzinnym minivanom. Nic dziwnego, jest aż 5 cm wyższy. Interesująco wygląda też wnętrze Pulsara. Deska rozdzielcza nie jest może szczytem finezji, ale nie wieje z niej nudą. Zwraca uwagę świetna widoczność, zapewniana przez duże powierzchnie przeszklone. W Focusie kierowca czuje się bardziej „zabudowany”.

Nissan odstaje nieco od Forda poziomem wykończenia. Choć na jakość materiałów nie można narzekać, to tworzywa gdzieniegdzie trzeszczą a elementy nie wszędzie są idealnie spasowane. W Focusie strona jakościowa wygląda lepiej, podobnie jak estetyka. Zwracają uwagę precyzyjne wykonanie detale i chromowane dodatki. Jest w tym wszystkim jakiś posmak luksusu, którego nie czuje się w Pulsarze. Nissan rewanżuje się wygodniejszymi fotelami i przestrzenią za pierwszym rzędem siedzeń, której pozazdrościć może mu nie tylko Focus. Podobać może się także duży bagażnik. Przestronność to z pewnością najmocniejszy atut wnętrza „Japończyka”.

Kolejny mocny punkt Nissana stanowi silnik. Chociaż ma tylko 115 KM dobrze radzi sobie z autem o masie ponad 1,2 tony. Pulsar 1.2 DIG-T to zupełnie niezły sprinter. Zadyszkę łapie jedynie przy próbach zdecydowanego przyśpieszania na wyższych biegach. Wtedy czuje się największe braki w elastyczności. Ecoboost Forda pod tym względem wypada lepiej, ale mając 10 KM więcej wcale nie przewyższa osiągami DIG-T. Zasadnicze parametry pokazujące dynamikę są dla obu aut porównywalne. Tyle, że Ford może pochwalić się niższym zużyciem paliwa.

Lepiej spisuje się też podwozie Forda. Zawieszenia zapewniają podobny jak w Pulsarze komfort jazdy, ale dbają o mniejsze przechyły w zakrętach i są lepiej wyciszone. Precyzja prowadzenia Forda jest lepsza a układ kierowniczy szybciej reaguje na polecenia kierowcy. Nie znaczy to, że Nissan prowadzi się źle. Podwozie Pulsara działa poprawnie i zapewnia wystarczający poziom bezpieczeństwa w normalnej, codziennej jeździe. Ale gdy śmielej zaczyna się wykorzystywać całkiem niemałe możliwości silnika okazuje się, że kierowca musi być bardziej skoncentrowany niż w Focusie. Przewaga Forda to w dużej części zasługa większej liczby systemów elektronicznych, wspomagających kierowcę na drodze.

Najtańszy Focus z pięciodrzwiowym nadwoziem typu hatchback i silnikiem 1.6 o mocy 85 KM kosztuje 63 690 zł. Najtańszy Pulsar, który oferowany jest wyłącznie jako pięciodrzwiowy hatchback, to właśnie wersja 1.2 DIG-T o mocy 115 KM za 64 000 zł. Tu widać minimalną przewagę Forda. Jednak najbliższy Pulsarowi 1.2 DIG-T pod względem mocy, 125-konny Focus 1.0 EcoBoost, wymaga wydania przynajmniej 72 190 zł. Oba auta dzieli zatem finansowa przepaść – ponad 8000 zł.

Czy Ford rekompensuje to bogatszym wyposażeniem seryjnym ? Po części tak. W podstawowym zakresie (patrz tabela) auta są identyczne. Oba auta mają też układ kontroli trakcji, asystenta hamowania i system poprawiający stabilność samochodu w zakrętach. Ale w Focus ma ponad to inteligentny system bezpieczeństwa IPS, integrujący działanie wielu elementów dla zapewnienia maksymalnej ochrony jadących podczas wypadku (m. in. dwustopniowe poduszki powietrzne, cofające się pedały, aktywne zagłówki). W standardzie Ford daje też programowalny kluczyk typu MyKey, do którego można wprowadzać rozmaite funkcje (m.in. maksymalną prędkość, konieczność zapięcia pasów, blokadę wyłączania systemu kontroli trakcji). Każdy nabywca musi sam ocenić, czy na takie elementy służące zwiększeniu bezpieczeństwa warto wydać blisko 8200 zł.

Podsumowanie

Nissan dorobił się samochodu, który w segmencie kompaktów z pewnością nie będzie maruderem. Pulsar ma sporo do zaoferowania i śmiało może stawać w szranki z najlepszymi. Przestronność, dynamiczny silnik to atuty nie do pogardzenia. Z kolei przystępna cena pozwala pogodzić się ze słabszymi punktami Pulsara, które w zestawieniu z Focusem zaowocowały minimalną przegraną. Trzeba wziąć jednak pod uwagę, że kompaktowy Nissan dopiero co wkroczył na europejski rynek i być może zabrakło mu końcowego szlifu. Z czasem może się to zmienić.

Wybrane dane techniczne

Wybrane wyposażenie seryjne

S wyposażenie standardowe

O wyposażenie za dopłatą

- wyposażenie niedostępne

* opcje dostępne w pakietach wyposażeniowych

Nasza ocena