FIM SPEEDWAY GRAND PRIX 2022: Król jest jeden

Materiał informacyjny PKN ORLEN
Kolejny udany sezon Bartosza Zmarzlika, który zapewnił sobie trzeci tytuł mistrza świata już w przedostatnim turnieju cyklu. Reprezentant ORLEN Team ponownie stanął na najwyższym stopniu podium Speedway Grand Prix, przechodząc do historii jako jeden z najbardziej utytułowanych zawodników tej dyscypliny.

Bartosz Zmarzlik w wieku 27 lat został najmłodszym żużlowcem z trzema tytułami mistrza świata na koncie. Najlepsi w historii: Ivan Mauger i Tony Rickardsson mistrzowskie laury zdobywali po sześć razy, jednak Nowozelandczyk przy trzecim triumfie miał 30 lat, a Szwed – 29.

FIM SPEEDWAY GRAND PRIX 2022: Król jest jeden

Warto przypomnieć, że wcześniej polscy zawodnicy tylko dwa razy zdobywali Indywidualne Mistrzostwo Świata. Pierwszym czempionem znad Wisły był w 1973 roku Jerzy Szczakiel, który po dramatycznym pojedynku z legendarnym Nowozelandczykiem Ivanem Maugerem wywalczył tytuł w jednodniowym finale na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Dopiero w 2010 roku wyczyn ten, ale już w cyklu Grand Prix, powtórzył Tomasz Gollob.

Bartosz Zmarzlik triumfował w trzech z dziesięciu rozegranych turniejów w tegorocznym sezonie. Zawodnik ORLEN Team prezentował bardzo wyrównany poziom w całym cyklu Speedway Grand Prix 2022 i praktycznie przez cały sezon kontrolował sytuację w czołówce. Polak zapewnił sobie tytuł już podczas przedostatniej rundy w szwedzkiej Malilli, wyprzedzając w końcowej klasyfikacji Duńczyka Leona Madsena i kolejnego polskiego reprezentanta, Macieja Janowskiego. Przy okazji dominacji biało-czerwonych w światowym speewdayu trzeba podkreślić, że aż cztery z dziesięciu rund Grand Prix rozegrano w naszym kraju. Najlepszych żużlowców świata gościły tory w Warszawie (na Stadionie PGE Narodowym), Gorzowie Wielkopolskim, Wrocławiu i Toruniu, co świadczy zarówno o popularności tej dyscypliny nad Wisłą, jak i o pozycji polskiego żużla na arenie międzynarodowej.

FIM SPEEDWAY GRAND PRIX 2022: Król jest jeden

Sezon 2022 zainaugurowało Grand Prix Chorwacji, w którym triumfował Bartosz Zmarzlik, potwierdzając tym samym swoje aspiracje do odzyskania tytułu (w sezonie 2021 Polak był wicemistrzem świata). Drugą rundę rozegraną w Warszawie zapisał na swoje konto Australijczyk Max Fricke, a Zmarzlik zdobył punkty za piąte miejsce. Turniej w Pradze wygrał z kolei Słowak Martin Vaculik, natomiast Zmarzlik powtórzył wynik z PGE Narodowego, tym razem finiszując tuż za Maciejem Janowskim. Podczas Grand Prix Niemiec cieszyliśmy się ze znakomitej postawy i miejsc na podium dwójki Polaków – zwycięzca turnieju w Tetrow – Patryk Dudek okazał się minimalnie lepszy od Bartosza Zmarzlika. Następna runda w Gorzowie Wielkopolskim okazała się szczęśliwa dla Szweda Andersa Thomsena (Zmarzlik stanął na trzecim stopniu podium), natomiast dwie kolejne: w brytyjskim Cardiff i Wrocławiu padły łupem Daniela Bewley'a. Co ciekawe, Anglik dwukrotnie wykorzystał atut „własnego” toru, ponieważ podczas Grand Prix Wielkiej startował przed swoją publicznością, a tor w stolicy Dolnego Śląska doskonale znał jako zawodnik miejscowej Sparty. Na Wyspach Zmarzlik był drugi (trzecie miejsce zajął Patryk Dudek), a podczas polskiej rundy został sklasyfikowany na piątej pozycji i nadal był liderem klasyfikacji generalnej cyklu. Z kolei w finale turnieju we Wrocławiu Maciej Janowski przegrał zacięty pojedynek o miejsce na podium z Brytyjczykiem Robertem Lambertem zaledwie o trzy dziesiąte sekundy!

Następnie żużlowa karawana zawitała do Skandynawii, gdzie rozegrano kolejno Grand Prix Danii i Szwecji. Oba te turnieje miały tylko jednego głównego bohatera, którym był Bartosz Zmarzlik. Zawodnik ORLEN Team zaprezentował fantastyczną formę i w znakomitym stylu wygrał zarówno w Vojens, jak i w Malilli, zapewniając sobie trzeci tytuł mistrzowski jeszcze przed ostatnią rundą cyklu w Toruniu.

W tej sytuacji przed kończącym sezon turniejem w Grodzie Kopernika, oprócz mistrza Bartosza Zmarzlika, pewny tytułu wicemistrzowskiego był Leon Madsen. Do rozstrzygnięcia pozostała więc rywalizacja o najniższy stopień podium cyklu Speedway Grand Prix 2022. Szanse na brązowy medal miał Patryk Dudek, ale zawody nie ułożyły się po myśli zawodnika miejscowego Apatora, który nie wykorzystał atutu „własnego” toru i już po fazie zasadniczej przestał się liczyć, podobnie jak inny pretendent do brązowego medalu, Brytyjczyk Robert Lambert. Na placu boju o trzecią lokatę w mistrzostwach pozostali więc: Fredrik Lindgren, Daniel Bewley i Maciej Janowski. Ostatecznie, po kilku ciekawych wyścigach na toruńskiej Motoarenie, to Janowski już w półfinale zapewnił sobie trzecią lokatę w tegorocznym cyklu. W finale zawodów najszybszy był Martin Vaculik, przed Bartoszem Zmarzlikiem, Leonem Madsenem i Maciejem Janowskim, który jest jedenastym polskim medalistą Indywidualnych Mistrzostw Świata na żużlu.

KOŃCOWA KLASYFIKACJA SPEEDWAY GRAND PRIX 2022

1. Bartosz Zmarzlik (Polska) 166 pkt
2. Leon Madsen (Dania) 133
3. Maciej Janowski (Polska) 106
4. Fredrik Lindgren (Szwecja) 103
5. Robert Lambert (Wlk. Brytania) 103
6. Daniel Bewley (Wlk. Brytania) 102
7. Patryk Dudek (Polska) 102
8. Tai Woffinden (Wlk. Brytania) 93
...
15. Paweł Przedpełski (Polska) 29
19. Kacper Woryna (Polska) 8
20. Gleb Czugunow (Polska) 7
24. Maksym Drabik (Polska) 4
25. Jakub Miśkowiak (Polska) 4
26. Szymon Woźniak (Polska) 3
27. Krzysztof Lewandowski (Polska) 1

Bartosz Zmarzlik: Najważniejsze to utrzymać wysoki poziom

FIM SPEEDWAY GRAND PRIX 2022: Król jest jeden

Po tak bardzo udanym sezonie, w którym zdobył Pan mistrzostwo świata, indywidualne i drużynowe mistrzostwo Europy, a także mistrzostwo Polski, myśli Pan: zrobiłem wszystko, co mogłem, czy jednak pozostał jakiś niedosyt i można było coś poprawić?
Na pewno zawsze może być lepiej, aczkolwiek ten na rok oceniam na plus. Był bardzo dobry dla mnie zarówno indywidualnie, jak i drużynowo, a więc nie mam zbytnio na co narzekać. Życzę sobie tylko, aby nie było gorzej. Na pewno, w miarę możliwości, będziemy robić w przyszłości wszystko, by kolejne lata wyglądały podobnie.

Skoro mówimy o sukcesach, to jak Pan ocenia swoje szanse na zwycięstwo w plebiscycie na najlepszego sportowca roku w Polsce? Konkurencja ze względu na Igę Świątek i Roberta Lewandowskiego jest bardzo mocna.
Nie oceniam, ponieważ dla mnie samo to, że znalazłem się wśród kandydatów do zwycięstwa w tym prestiżowym plebiscycie jest powodem do wielkiej satysfakcji i bardzo się z tego cieszę. Być w gronie tak wspaniałych sportowców to świetne uczucie i to już jest dla mnie dodatkową nagrodą za ten udany rok. Miejsce, które ostatecznie zajmę w plebiscycie, jest więc trochę sprawą drugorzędną. Które będzie, to będzie...

Z czego wynikała tak duża dominacja w tegorocznym sezonie? Tak naprawdę był Pan prawie bezbłędny i praktycznie przez cały sezon kontrolował sytuację w mistrzostwach świata.
Bywały też gorsze momenty i chwile, kiedy byłem mniej spokojny. Nie zawsze wszystko układało tak, tak jak bym sobie tego życzył w danej chwil. Dotyczyło to jednak tylko fragmentu, pewnej części sezonu. Może wytłumaczę to tak: żużel to jest specyficzna dyscyplina, gdzie w danym momencie musi się wszystko zgrać – człowiek i motocykl. Zdarzało się, że albo jedno, albo drugie nie zgrywało się tak dobrze, jakbym chciał. Czułem, że motocykle są w dobrej dyspozycji, ale nie zawsze ja byłem w najlepszej formie albo na odwrót. Cieszę się, że mimo takich odczuć, jak spojrzymy teraz na te statystyki czy wyniki, to jednak było dosyć równo, z niedużymi odchyleniami. Najważniejsze, że udało się utrzymać wysoki poziom.

Podobno po zawodach w Szwecji miał Pan trochę wolnego czasu i udał się na ryby...
To był, tak na dobrą sprawę, jedyny wolny czas, kiedy po zapewnieniu sobie tytułu mistrza świata mogłem pozwolić sobie na chwilę odpoczynku. A że byłem tam, w Szwecji, to były ryby, były szczupaki i fajnie spędzone chwile.

A czym się Pan zajmuje po sezonie? Czy to jest taki pełny reset, odpoczynek od żużla?
Trudno to nazwać odpoczynkiem, ponieważ cały czas trzeba utrzymywać formę, dbać o kondycję i tak dalej. Odnośnie do sprzętu czy całego teamu, to przygotowania do kolejnego sezonu rozpoczęliśmy tuż po zakończeniu tegorocznego. Wbrew pozorom czasu jest mało, bo aby utrzymać się na najwyższym poziomie, trzeba poświęcić mnóstwo czasu na staranne przygotowania. Także ujmując to w jedno zdanie: mimo że jest już po sezonie, to nudy absolutnie nie ma!

Czy może Pan coś powiedzieć na temat współpracy przy testach nowego oleju? Czy to był pomysł teamu, czy może Orlenu?
Pomysł przyszedł niejako z dwóch stron i bardzo się z tego cieszymy, bo to naprawdę fajny, dobry produkt, który testowaliśmy na początku roku i dość szybko zaadoptowaliśmy podczas zawodów. Nowy olej w pełni się sprawdził, pracował bardzo dobrze, a części mniej się zużywały. Także to fajna rzecz i kolejny duży plus naszej współpracy z PKN ORLEN i ORLEN OIL.

To na koniec proszę powiedzieć, czego można życzyć trzykrotnemu o mistrzowi świata?
Przede wszystkim zdrowia, bo to w tym sporcie, a przecież i w całym życiu jest najważniejsze. Resztę można przygotować, wytrenować, zorganizować. Jeżeli omijają cię kontuzje, a zdrowie dopisuje, to można myśleć o startach i kolejnych sukcesach.

FIM SPEEDWAY GRAND PRIX 2022: Król jest jeden

Życzymy dużo zdrowia i do zobaczenia podczas Speedway Grand Prix 2023!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: FIM SPEEDWAY GRAND PRIX 2022: Król jest jeden - Sportowy24

Wróć na motofakty.pl Motofakty
Dodaj ogłoszenie