
Fiat 500 nie powinien rozczarować kogoś, kto w ten właśnie sposób podejdzie do samochodu. Właściwie wszystko jest tutaj jak trzeba: gustowna stylizacja, dobre warunki podróży dla czterech osób na wygodnych fotelach (choć miejsca z tyłu nie za wiele), bogate wyposażenie seryjne i cena, adekwatna do tego, co proponuje „pięćsetka”.
Fot. Dariusz Dobosz
Gdyby obok Smarta stanął Fiat 500 w swoim pierwszym wydaniu, byłby to pojedynek dwóch aut tylno-silnikowych. Ale w swoim najnowszym wydaniu, które tylko kształtami nadwozia nawiązuje do protoplasty z 1957 r., „pięćsetka” ma silnik z przodu i tym odróżnia się od swego rynkowego rywala. Odróżnia ją jeszcze estetyka nadwozia, pełna motywów z lat pięćdziesiątych, kompletnie niepowtarzalna a przy tym wyjątkowo wysmakowana. Produkowany w Słowenii Smart FourFour, owoc współpracy koncernów Daimler i Renault, nie miał takiego wzorca i otrzymał formę wymyśloną współcześnie. Muskularne kształty nie są może szczególnie finezyjne, ale dzięki nim samochód sprawia wrażenie potężniejszego niż jest w rzeczywistości. Nie można bowiem zapominać, że to autko mierzy zaledwie 3,5 m. Fiat 500 jest o 7,5 cm dłuższy, a w tym segmencie to ogromna różnica.