Sprzedawane dziś nowe samochody są zazwyczaj bardzo dobrze wyposażone, ale za wiele dodatków ciągle trzeba sporo dopłacić. O ile w większych autach klimatyzacja, elektrycznie sterowane szyby czy komplet poduszek powietrznych to standard, tak auta miejskie potrafią oferować znacznie mniej.
Wypasiony maluch? Czemu nie!
W tej chwili praktycznie każda marka obecna na rynku daje możliwość dowolnej konfiguracji samochodu, bez względu na klasę i cenę. Salonom samochodowym coraz częściej zdarza się sprzedać malucha ze skórzaną tapicerką, reflektorami ksenonowymi i nawigacja satelitarną. Dlatego wart 60-70 tysięcy złotych samochód klasy miejskiej to dzisiaj nic dziwnego.
Dla przykładu – rzeszowski salon Fiata Auto Res sprzedał Fiata 500 wartego 65 tysięcy złotych. Samochód chociaż mały miał szklany dach, czujniki parkowania, 15-calowe alufelgi, zestaw głośnomówiący, automatyczną klimatyzację, 7 poduszek powietrznych, ESP, skórzaną kierownicę, komputer pokładowy, halogeny i radioodtwarzacz. Do tego 100-konny, 1,4-litrowy silnik. Niejeden samochód klasy kompaktowej, a czasami nawet i segmentu D nie jest tak wyposażony.
Skórzana tapicerka ładna, ale niepraktyczna