Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Era ko(s)miczna

Michał Kij
Fot. General Motors: Cadillac Cyclone z 1959 roku miał odsuwane za naciśnięciem guzika drzwi, chowany, przezroczysty dach i radar ostrzegający o przeszkodach. Kształt nadwozia wyraźnie nawiązywał do smukłych rakiet kosmicznych.
Fot. General Motors: Cadillac Cyclone z 1959 roku miał odsuwane za naciśnięciem guzika drzwi, chowany, przezroczysty dach i radar ostrzegający o przeszkodach. Kształt nadwozia wyraźnie nawiązywał do smukłych rakiet kosmicznych.
Nie każdy zaglądający w przyszłość projektant ma szósty zmysł Nostradamusa.

Dla jasnowidza nie ma większego blamażu niż niesprawdzona przepowiednia. Znany jest przypadek wróżbity, który przewidział datę swojej śmierci, a potem popełnił samobójstwo, byle tylko proroctwo się spełniło. Projektanci samochodów też muszą czytać z fusów. Niestety, nie mogą tak łatwo jak ów desperat sprawić, by wydarzenia ułożyły się po ich myśli.

Fot. General Motors: Cadillac Cyclone z 1959 roku miał odsuwane za naciśnięciem guzika drzwi, chowany, przezroczysty dach i radar ostrzegający o przeszkodach.
Fot. General Motors: Cadillac Cyclone z 1959 roku miał odsuwane za naciśnięciem guzika drzwi, chowany, przezroczysty dach i radar ostrzegający o przeszkodach. Kształt nadwozia wyraźnie nawiązywał do smukłych rakiet kosmicznych.

 

Samochody przyszłości narodziły się, kiedy ludzie jeszcze naiwnie wierzyli w potęgę cywilizacji. Elektrownie atomowe obiecywały prawie nieograniczone źródło energii, a wystrzelony w kosmos "Sputnik" podróże do gwiazd. Sensacyjne wiadomości o widywanych tu i ówdzie latających spodkach rozpalały wyobraźnię. Czasopisma pokroju "Młodego Technika" przesycone były doniesieniami o

Fot. General Motors: Firebird III z lat 50. mógł jechać „na automatycznym pilocie” wzdłuż zatopionego w nawierzchni drutu wysyłającego sygnał. Takiego
Fot. General Motors: Firebird III z lat 50. mógł jechać „na automatycznym pilocie” wzdłuż zatopionego w nawierzchni drutu wysyłającego sygnał. Takiego pomysłu nie zrealizowano do tej pory.

wynalazkach czyniących życie lepszym. Snuto wizje metropolii najeżonych drapaczami chmur i poprzecinanych wielopoziomowymi autostradami. Auta, jakie miałyby po nich jeździć, wyobrażano sobie z równym rozmachem.

 

Dynamiczne, wydłużone kształty przypominające kadłub samolotu. Stateczniki jak w rakietach. Szklane kopuły podobne kabinom myśliwców. I wolant zamiast kierownicy. Futurystyczne samochody lat 50. wyglądały, jakby spod krawężnika miały wystrzelić w chmury. Czyniono próby zastosowania w nich silnika turbinowego, a w dalszej perspektywie poważnie rozważano użycie napędu

Fot. General Motors: Słynny stylista General Motors, Harley Earl, przez wiele lat jeździł zaprojektowanym przez siebie Buickiem Le Sabre. Oprócz awangardowego
Fot. General Motors: Słynny stylista General Motors, Harley Earl, przez wiele lat jeździł zaprojektowanym przez siebie Buickiem Le Sabre. Oprócz awangardowego nadwozia zainstalowano w nim równie awangardowe gadżety, które często zawodziły.

atomowego. We wnętrzach królowała automatyka. Cadillac Cyclone z 1959 roku miał odsuwane za naciśnięciem guzika drzwi, chowany, przezroczysty dach i radar ostrzegający o przeszkodach. Podobnie jak wcześniejszy Firebird III mógł jechać "na automatycznym pilocie" wzdłuż zatopionego w nawierzchni drutu wysyłającego sygnał. W praktyce nie wszystko działało perfekcyjnie. Twórca i szef biura stylistycznego General Motors, Harley Earl przez wiele lat jeździł zaprojektowanym przez siebie Buickiem Le Sabre. Tylko on i mechanicy wiedzieli, ile wysiłku kosztowało utrzymanie auta w pełnej sprawności. Liczne gadżety zawodziły, na czele z dachem automatycznie zamykającym się na deszczu. Lecz obwożony po

Fot. General Motors: Samochód przyszłości – Golden Rocket z 1956 r.
Fot. General Motors: Samochód przyszłości – Golden Rocket z 1956 r.

całym świecie Le Sabre należycie wypełniał swoje zadanie. Przynosił ekscytującą wizję techniki-opiekunki i przewodniczki człowieka.

 

Obecni projektanci są pewni, że umieją znacznie lepiej wymyślać samochody. Wiedzą co to aerodynamika, ergonomia, ekologia. Są ostrożniejsi. Le Sabre z 1951 roku zapowiadał modele na rok 1960. Współczesne "concept cars" nie wybiegają tak daleko naprzód. Nawet przedstawiając ambitne projekty ani Giugiaro, ani Bertone nie twierdzą: odsłaniamy przed wami jutro! Mówią raczej: ten samochód jest inny od współczesnych, ale czy lepszy oceńcie sami. Odżegnują się od roli proroków. Wolą być badaczami i eksperymentatorami.

 

Dlatego chociaż niesprawdzone wróżby są godne politowania, warto docenić wysiłek wizjonerów sprzed lat. Byli odważni. Skakali na głęboką wodę, choć dopiero uczyli się pływać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty