
Nie przekraczajmy prędkości
Podczas jazdy na trasie optymalna prędkość oscyluje w granicach 90–120 km/h. Przyspieszenie ze 120 do 140 km/h zwiększa już zużycie paliwa nawet o 20%. Podczas jazdy po mieście - oczywiście w zależności od natężenia ruchu i synchronizacji świateł - uznana za ekonomiczną prędkość to od 50 do 60 km/h. W praktyce, w zatłoczonych aglomeracjach rzadko można ją osiągnąć. Ale o ekonomiczności jazdy decydują też inne czynniki. Ważne, by nawet na najwyższym biegu silnik nie osiągnął maksymalnego momentu obrotowego.
Utrzymujmy stałą prędkość
Jazda ze stałą prędkością w kraju właściwie pozbawionym autostrad jest trudna, ale nie niemożliwa. Na lepszych trasach poza miastem to łatwiejsze do zrobienia. Jedziemy drogą wiodącą przez wzniesienia? Dbajmy, by podczas zjazdu auto utrzymało prędkość, która pozwoli mu na największy rozpęd przed kolejnym wzniesieniem. Pokonując wielokilometrowe odcinki przy stałej prędkości 90-120/h można sporo zaoszczędzić, dlatego warto próbować.
Ruszajmy z miejsca
Ruszajmy zaraz po uruchomieniu auta - silnik szybciej się rozgrzewa podczas jazdy niż na postoju. Kiedy stoimy, wyłączmy silnik. Każda sekunda bezruchu to strata paliwa, podobnie jak zbyt długa jazda na 1. i 2. biegu.
Pilnowanie obrotów
Używajmy pierwszego biegu jak najkrócej, najwyższego - przy możliwie najmniejszych obrotach silnika (oczywiście w granicach rozsądku, bez ryzykowania, że silnik zgaśnie). W benzynowych pojazdach przy rozpędzaniu obroty powinny mieścić się w zakresie ok. 2200 – 3500, a w silniku dieslem ok. 1700 – 3000 RPM.
Nie hamujmy gwałtownie

Dojeżdżanie do skrzyżowania “na luzie” to powszechny nawyk wśród kierowców. Niestety i wówczas auto zużywa nieco paliwa. A może nie spalać go wcale. W jaki sposób? Wystarczy przejść na hamowanie silnikiem. Dopływ paliwa jest wtedy odcinany. Pamiętajmy, by redukować biegi najpóźniej przy ok. 1200 obrotach na minutę. W przeciwnym razie auto zacznie ponownie zasysać paliwo (górna wartość obrotów nie ma znaczenia). Hamowanie silnikiem zwiększa też bezpieczeństwo. Każdy, kto wpadł w poślizg, hamując na śliskiej jezdni wie, jak trudno zapanować nad autem w trudnych warunkach. Redukując bieg, utrzymujemy kontrolę nad pojazdem i efektywnie zmniejszasz prędkość.
Trzymajmy dystans
Ciąg aut, jadących zderzak w zderzak to dobrze znany widok na polskich drogach. Kiedy kierowca przed nami decyduje się skręcić w ostatniej chwili, jedyne, co nam zostaje, to gwałtowne hamowanie. Aby go uniknąć i nie stracić energii kinetycznej, potrzebujemy 30–50 m odstępu od pojazdu z przodu. Gdyby wszyscy uczestnicy ruchu utrzymywali odpowiedni dystans, ruch byłby bardziej płynny, a korki mniejsze. Nagłe zatory, tworzące się na drogach szybkiego ruchu pozornie bez powodu, to często efekt braku zachowania odstępów i hamowania właśnie.
Bądźmy ostrożni
Jazda samochodem w ogóle, a jazda ekonomiczna w szczególności, wymaga przewidywania. Zachowywanie odległości między autami pozwala zastępować hamowanie redukcją biegów. Warto też z daleka wypatrywać sygnalizacji świetlnej. Zamiast szybko zbliżać się do skrzyżowania, by po chwili dusić hamulec i stawać dęba (w końcu czerwone świeci się już tak długo), można do niego dojechać, zwalniając silnikiem. I tak nikt nie ruszy wcześniej niż na pomarańczowym.