Dzwońmy na Policję

Nie chcemy wdawać się w burzliwą dyskusję, jaka rozpętała się po sugestii, by informować policję o łamiących przepisy kierowcach. Sprawa jest oczywista: jeżeli uda się zatrzymać gościa, jadącego przez małą miejscowość z ogromną prędkością, albo małolata wyjeżdżającego z dyskoteki w stanie upojenia alkoholowego, to być może uratuje się czyjeś życie.

Ale zostawmy ten temat, tak łatwo obśmiany jako donosicielstwo.

Chcielibyśmy jednak gorąco zachęcić kierowców do sygnalizowania policjantom niebezpiecznych

miejsc na drogach czy sytuacji niosących potencjalne zagrożenie. Dziś, gdy prawie wszyscy mają ze sobą telefony komórkowe, a połączenie z numerem 112 jest bezpłatne, szybkie poinformowanie najbliższej jednostki policji o zwalonym drzewie, przyczepie zostawionej na zakręcie czy wielu innych zagrożeniach wydaje się obywatelskim obowiązkiem każdego kierowcy.

Policja nie lekceważy takich zgłoszeń. Kilka dni temu, przejeżdżając przez jedną z podwarszawskich miejscowości (znanej ze sporej liczby wypadków, jakie się tam zdarzają) zauważyliśmy, że jakiś dowcipniś odwrócił tablicę oznaczającą obszar zabudowany w ten sposób, że wjeżdżający
widzieli oznaczenie końca
miejscowości. Tubylcy oczywiście wiedzą, gdzie jest granica wsi, ale osoby nie znające tej trasy mogą na widok takiej tablicy wcisnąć gaz.

Posterunek w Górze Kalwarii zgłosił się natychmiast, dyżurny przyjął zgłoszenie i podziękował, a gdy dwie godziny później wracaliśmy tą samą trasą znak był już umocowany prawidłowo. Warto więc dzwonić.