Dublet Smarta: Fortwo i Forfour

Gdy w 1998 roku debiutował Smart City Coupe, dziś znany jako Fortwo, nikt chyba się nie spodziewał, że z oryginalnego pomysłu na miejski środek transportu powstanie kolejna marka samochodów. W najlepszym dla niej okresie gama obejmowała trzy modele: małego Fortwo, należącego do segmentu B Smarta Forfour i wyjątkowy samochód – mikroskopijnego Roadstera, oferowanego także z zamkniętym nadwoziem coupe. Niestety, poziom sprzedaży, zwłaszcza modelu Forfour, a tym bardziej niszowego Roadstera, nie satysfakcjonował szefów Daimlera, do którego należy Smart. I tak od lipca 2006 roku, kiedy zakończono produkcję modelu Forfour, do dziś honoru marki bronił jedynie cieszący się niesłabnącą popularnością Fortwo. Inna sprawa, że robił to wyjątkowo skutecznie – od początku jego obecności na rynku nabywców w 46 krajach znalazło już 1,5 mln tych sympatycznych samochodzików.

Tym większym zaskoczeniem były informacje, że po latach przerwy Smart zamierza ponownie oferować więcej niż jeden model, choć tym razem naprawdę tylko czteroosobowy (pierwszy Forfour wbrew nazwie mieścił oprócz kierowcy czworo pasażerów). Do jednoczesnej, międzynarodowej prezentacji obu samochodów doszło w połowie lipca w Berlinie. O tym, jak wielką rangę koncern Daimler przywiązywał do tego wydarzenia, najlepiej świadczy fakt, że prezentację poprowadziły tylko dwie osoby, ale za to bardzo ważne w strukturach koncernu – Anette Winkler, szefowa marki Smart i dr Dieter Zetsche, prezes zarządu Daimler AG. Widać, że marka Smart ma duże ambicje i wiąże je właśnie z nowymi modelami.

Mały... nadal mały

Nowy Fortwo, przynajmniej z zewnątrz, tylko z dwóch powodów przypomina model poprzedniej generacji. To naprawdę niewielkie wymiary (2695 mm długości, 1663 mm szerokości i rozstaw osi 1873 mm), oraz wyróżniająca się kolorystycznie klatka bezpieczeństwa (tzw. tridion) stanowiąca fragment nadwozia. Mimo tych ograniczeń sylwetka samochodu zupełnie nie przypomina Smarta, jakiego znamy od 16 lat. Po prostu – tym razem styliści zaprojektowali nadwozie, które sami określają mianem „1,5 bryły” z wyraźnie zaznaczoną „pokrywą silnika”. Oczywiście jednostka napędowa pozostała tam, gdzie była zawsze – nad tylną osią. Niemniej taki zabieg sprawił, że Fortwo wygląda „poważniej”, jakby był większy, niż jest naprawdę. Podobnie jest we wnętrzu, któremu brak znanych z poprzednich generacji wystających z deski  rozdzielczej okrągłych obrotomierza i zegara, zrobił naprawdę dobrze. W sumie to wciąż dobrze znany Smart Fortwo, ale jakby doroślejszy i poważniejszy.

Większy... trochę mniejszy

Zupełną nowością jest za to Forfour. Choć nazywa się tak, jak model produkowany do 2006 roku wspólnie z Mitsubishi i

będący tak naprawdę technicznym odpowiednikiem Colta, to tym razem mamy do czynienia z zupełnie innym samochodem. Po pierwsze, powstał we współpracy z Renault i wykorzystuje płytę podłogową, na której skonstruowano Fortwo, ale i nowe Twingo. Po drugie, powstaje w słoweńskiej fabryce Renault w Novo Mesto. Po trzecie, podobnie jak Twingo i Fortwo, ma tylny napęd i umieszczony z tyłu silnik. I wreszcie po czwarte, od poprzedniego Forfour jest zdecydowanie mniejszy. Przy identycznej z mniejszym Smartem szerokości, jego nadwozie wydłużono do 3495 mm, a rozstaw osi do 2494 mm. Dzięki dodatkowej parze otwieranych niemal pod kątem 90 stopni drzwi, zajmowanie miejsca z tyłu nie jest wyzwaniem. Opadająca ku tyłowi linia dachu ogranicza nieco ilość miejsca nad głową, ale osoby o wzroście ok 180 cm siedzą tu wciąż jeszcze wygodnie. Mimo niewielkich rozmiarów konstruktorom udało się  też wygospodarować przyzwoity bagażnik. 185 dm3 to niewiele, ale po złożeniu kanapy można go powiększyć do 975 dm3, a dzięki składanemu oparciu przedniego prawego fotela w razie potrzeby przewieźć przedmioty o długości do 2,2 m.

Ze wspólnymi genami

Nie tylko płytę podłogową i koncepcję układu napędowego dzielą obydwa nowe Smarty. Do ich napędu posłużą te same, trzycylindrowe silniki: wolnossący o pojemności 999 cm3 i mocy 71 KM i turbodoładowany o pojemności 898 cm3 i mocy 90 KM. Wkrótce ma do nich dołączyć trzecia, podstawowa w gamie jednostka napędowa o mocy 60 KM. Ciekawą konstrukcją jest najmocniejsza z nich; to tzw. silnik kwadratowy, w którym średnica cylindrów równa jest ich skokowi, a zastosowana w nim turbosprężarka ma elektronicznie sterowany zawór upustowy. Napęd na koła może przenosić manualna, 5-biegowa skrzynia lub 6-stopniowa zautomatyzowana.

Wspólna dla obu nowości jest także gama wyposażenia. Do wyboru są wersje Passion, Prime i Proxy. Już w tej pierwszej, najskromniejszej, standardem są m.in. światła do jazdy dziennej z diodami LED, centralny zamek z pilotem, tempomat z ogranicznikiem prędkości, termometr zewnętrzny, komputer pokładowy czy elektrycznie sterowane przednie szyby. Nie zapomniano też o elementach podnoszących bezpieczeństwo pasażerów: jest wskaźnik zapięcia pasów na tylnej kanapie, są mocowania ISOFIX na miejscach pasażerów, oraz poduszki czołowe, boczne przednie i kolanowa dla kierowcy.

Producent obiecuje, że nowy Smart Fortwo nie będzie droższy od obecnie jeszcze oferowanego modelu. Forfour ma być droższy o ok. 600 euro od odpowiadającej mu wersji silnikowej i wyposażeniowej mniejszego samochodu. Obydwie nowości w salonach pojawią się jeszcze przed końcem roku.

Dane techniczne**Smarta Fortwo i [b]Forfour  **[/b]