Ustawa o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji zobowiązała każdego z producentów i importerów samochodów sprowadzających rocznie powyżej 1000 aut obowiązkowo, a sprowadzających do 1000 pojazdów alternatywnie, do stworzenia sieci stacji demontażu i punktów zbierania pojazdów.
Ilość punktów zbierania miała być tak duża, aby zapewnić właścicielowi pojazdu możliwość oddania go do stacji lub punktu położonych nie dalej niż 50 km w linii prostej od jego miejsca zamieszkania.
Sieć miała powstać początkowo do 1 stycznia 2006 r., ale termin przeniesiono na 1 kwietnia 2006 r. Mimo to sieć nie została przygotowana. W związku z tym od 1 kwietnia firmy sprowadzające powyżej 1000 aut rocznie musiały naliczać 500 zł za każdy wprowadzony na rynek pojazd. W sumie za zeszły rok uzbierała się kwota 128 mln zł, które teraz importerzy muszą zapłacić.
- Konieczność zapłacenia "kary" to bezpośrednia konsekwencja niepodjęcia przez importerów właściwych działań zmierzających do stworzenia, a w zasadzie uzupełnienia sieci stacji demontażu i punktów zbierania pojazdów. Żadna z obecnie działających 476 stacji nie została przez nich sfinansowana. Pikanterii całej sytuacji dodaje fakt, że to sami importerzy w momencie przygotowywania ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji lansowali pomysł stworzenia sieci i nakładania opłat w przypadku, gdyby ona nie powstała - mówi Jerzy Izdebski, sekretarz Forum Recyklingu Samochodów.
Jego zdaniem importerzy na własne życzenie sprawili sobie kłopot.
- Gdyby wyłożyli pieniądze na sieć, mogłyby one być mniejsze niż te, które teraz muszą zapłacić. W dużo gorszej sytuacji byli i są natomiast osoby prywatne sprowadzające mniej niż 1000 aut. Zobowiązane one zostały do płacenia 500 zł niezależnie, czy sieć stacji demontażu i punktów zbierania pojazdów istnieje, czy nie. Zebrało się tego ok. 350 mln, a więc prawie trzy razy tyle, co w przypadku importerów - stwierdza Jerzy Izdebski.
Trudno oczekiwać, aby kosztów tych nie przerzucili na kupujących samochody.
- Skąd importerzy mieliby wziąć owe 500 zł za każdy sprowadzony samochód? - pyta retorycznie Jakub Faryś, dyrektor Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego skupiającego producentów oraz przedstawicieli producentów samochodów i motocykli.
- Ustawa nie jest najlepsza. Niezależnie, czy sieć pokrywa 1 czy 99,9 proc. terytorium kraju, karę trzeba płacić. Nie uciekamy od obowiązku tworzenia sieci, ale zwracamy uwagę na merytoryczne niesprecyzowanie niektórych przepisów - stwierdza Jakub Faryś.
Nie wiadomo dokładnie, kiedy nowe samochody zdrożeją. Może się to jednak stać już w kwietniu.
- Do końca marca importerzy mają obowiązek złożyć do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska sprawozdania dotyczące pokrycia terytorium kraju siecią złomowania pojazdów i wysokości należnej opłaty w przypadku braku sieci. Do końca marca powinni też wnieść opłaty za brak sieci w roku 2006 - mówi Arkadiusz Dzierżanowski, naczelnik w Departamencie Gospodarki Odpadami w Ministerstwie Środowiska.
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?