Drożeją paliwa

Henryk Sadowski
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Ostatnie dni na polskich stacjach paliw przynoszą realizację spodziewanych podwyżek cen – wynika z najnowszego raportu firmy doradczej e-petrol.pl.
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum

 

Drożej płacimy za wszystkie paliwa. W czerwcu za litr Pb 95 możemy płacić już ok. 4,5 zł, a litr oleju napędowego będzie kosztował około 4,2 zł. Takie ceny mogą się utrzymać do końca wakacji.

 

Jesienią, ze względów sezonowych, diesel może podrożeć. Wówczas ceny obu paliw płynnych mogą się do siebie zbliżyć.
 
Obecne podwyżki cen paliw wynikają z drożejącej ropy naftowej. Na rynkach międzynarodowych na przełomie ubiegłego i tego tygodnia cena baryłki surowca przebiła poziom 80 dol.

 

Zdaniem Szymona Araszkiewicza, analityka e-petrol, teraz rozstrzygać się będzie, czy to początek trwalszej tendencji wzrostowej, czy tylko chwilowy incydent. Będzie to miało swoje przełożenie oczywiście również na polski rynek.

 

- W stałych notowaniach cen paliw na stacjach w Polsce, jakie regularnie prowadzimy, w tym tygodniu przeciętna cena benzyny Pb 95 wynosi 4,39 zł za litr, czyli o 3 gr więcej niż w ubiegłym tygodniu _- mówi Szymon Araszkiewicz.

 

Również o 3 gr wzrosła przeciętna cena oleju napędowego, osiągając 4,03 zł za litr. Podwyżek należało się spodziewać, e-petrol.pl uprzedzał o nich już od jakiegoś czasu. Potaniał, ale kosmetycznie o grosz autogaz (obecnie litr kosztuje on 2,22 zł).

 

W rankingu cenowym regionów, jeśli chodzi o benzynę Pb 95, województwem o najniższej przeciętnej cenie jest teraz śląskie, zaś o najwyższej - opolskie. W przypadku oleju napędowego najtaniej znów na Górnym Śląsku, na drugim biegunie znalazło się woj. warmińsko-mazurskie. Autogaz relatywnie nisko w stosunku do reszty kraju wyceniany jest w województwach świętokrzyskim i lubelskim, zaś wysoko - w dolnośląskim.

 

Pod koniec zeszłego tygodnia na giełdzie w Londynie baryłka ropy naftowej Brent wyszła ponad poziom 80 dol., który przez ostatnie kilka miesięcy był dość silnym punktem oporu.

- Najbliższe dni rozstrzygną, czy jest to sygnał rozpoczęcia już spodziewanej wiosenno-letniej tendencji umacniania cen ropy, czy też na razie tylko chwilowy ruch - zauważa Szymon Araszkiewicz. Ważna dla dalszego rozwoju notowań była treść wczorajszego raportu amerykańskiego Departamentu Energii o stanie zapasów ropy i paliw w Stanach Zjednoczonych za poprzedni tydzień, zawsze uważnie śledzonego przez graczy z rynku. Okazało się, że zapasy spadły. Wszystko wskazuje więc na to, że w najbliższym czasie cena baryłki ropy naftowej nie powinna spaść poniżej 80 dol. Raczej jej cena może powoli i systematycznie rosnąć.

Według Szymona Araszkiewicza wysoce prawdopodobne jest, że w najbliższych kilku, kilkunastu tygodniach notowania ropy naftowej osiągną poziom stu dolarów.

 

- Takie poziomy cen mogą być już wiosną i wczesnym latem - uważa Szymon Araszkiewicz. Wszystko zależy od tego, w jakim tempie świat będzie wychodził z kryzysu. Z reguły, gdy jest ożywienie gospodarcze, wzrasta popyt na paliwa, a więc także na ropę naftową. A to powoduje wzrost jej cen.

 

Na szczęście, jeśli chodzi o nasz rynek, to wzrost cen ropy nie przełoży się w takim samym stopniu na wzrost cen paliw. Chroni nas mocny złoty. A jak zapowiadają analitycy walutowi, jego moc nadal będzie rosła. Euro w wakacje ma kosztować ok. 3,7 zł. Natomiast dolar może spaść poniżej 2,7 zł.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty