Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drogowe harakiri

Mieczysław Chorąży

Na Górnym Śląsku realizowana jest Drogowa Trasa Średnicowa (DTŚ). Ma połączyć Katowice, Chorzów, Świętochłowice, Rudę Śląską, Zabrze i Gliwice szybką, bezkolizyjną drogą o parametrach autostrady.

 

Poza Katowicami nowa trasa omija centra miast i na dużych obszarach prowadzi przez nieużytki, dawne hałdy i tereny poprzemysłowe. Największe problemy pojawiły się w Gliwicach.

 

Drogowe harakiri

Wbrew logice

 

Miasto od zachodu i południa obejmuje autostrada A4 Wrocław-Kraków (w końcowej fazie budowy). Na zachodnich obrzeżach Gliwic odchodzi od niej czteropasmowa "stara autostrada" (Droga Krajowa 88 zwana "bytomianką"), obejmująca także północ miasta. Od wschodu jest już wytyczona autostrada A1 Gdańsk-Czechy, której budowa ma się zacząć niebawem. Miasto znajdzie się więc w wydłużonym trójkącie i będzie otoczone wielkimi arteriami samochodowymi. Logiczne więc, że DTŚ powinna zakończyć się u wschodnich przedmieść Gliwic. Wtedy można byłoby rozprowadzić ruch autostradą A1 do DK 88 od północy oraz do miejskiej obwodnicy południowo-zachodniej, co pozwoliłoby na uratowanie śródmieścia. Południowo-zachodnia obwodnica miejska była planowana w ubiegłych latach i spotkała się z aprobatą mieszkańców, ale obecne władze Gliwic zaniechały tego rozwiązania i wróciły do projektu przecięcia centrum wielką bezkolizyjną DTŚ. Koncepcja ta, mimo protestów społecznych, jest forsowana przez spółkę DTŚ SA w Katowicach.

 

Autostrada nie pomoże

 

Mimo opinii fachowców i protestów ludności, władze Gliwic chcą zafundować miastu drogowe harakiri, forsując koncepcję przepołowienia centrum arterią DTŚ.

 

Teraz miasto jest zapchane tranzytowym ruchem Wrocław-Kraków. Od lat całodobowy ruch tirów prowadzony jest przez śródmieście do węzła Sośnica. Autostrada A4 okrążająca Gliwice od południa i zachodu za kilka miesięcy zostanie ukończona i miasto odetchnie od koszmarnego hałasu, spalin i niesłychanej dewastacji ulic. Czy na długo? Planowany przebieg końcowego odcinka DTŚ w obrębie Gliwic jest rozwiązaniem wadliwym. Trasę średnicową zaplanowano w latach 60. w oderwaniu od jakiejkolwiek rozsądnej koncepcji ładu przestrzennego. Cementowe arterie i estakady DTŚ nie mogą być korzystne dla ośrodka mającego swój charakter i historię. Błędne lokalizacje sprowokują dodatkowy ruch pojazdów w centrum i spokojnych regionach Gliwic.

 

Bałamutna wizja

 

To ludzie, a nie samochody muszą kształtować przestrzeń miejską. Zamiast ją integrować, zamierza się ją brutalnie przeciąć, bo DTŚ ma być arterią zbiorczą, wchłaniającą ruch samochodowy z 200-tysięcznego miasta i okolic. Jeśli taka ma być jej funkcja, to może lepiej zebrać ten ruch na obrzeżach?

 

Propozycje alternatywnych rozwiązań są władzom dobrze znane. Planowany przebieg DTŚ w Gliwicach nie jest wyjściem optymalnym, ale błędnym i kosztownym - według jednych szacunków wyniesie 800 mln zł, według innych jeszcze więcej. Władze cynicznie pocieszają mieszkańców, że koszty nie obciążą kasy miejskiej, bo pokryje je budżet centralny! ("Takiej szansy nie można zmarnować, byłoby głupotą z niej nie skorzystać" - twierdzi Janusz Moszyński, zastępca prezydenta miasta). To marny i przewrotny argument, bo tak czy owak, chodzi o pieniądze nasze, społeczne.

 

Gliwice to stare miasto o ciekawej zabudowie. Wpuszczenie w teren zamieszkały, przez wykop, przelotowej arterii zbiorczej z wjazdami, wyjazdami, estakadami uważam za zamiar zbrodniczy na organizmie miejskim. Taka arteria zdeterminuje na kilkadziesiąt lat patologiczny rozwój miasta.

 

Zapewnienia władz, że mieszkańcy będą chronieni specjalnymi ekranami przed uciążliwością ruchu samochodowego, są bałamutne, naiwne, a estetycznie niedopuszczalne. Jak w terenie zabudowanym można w ogóle myśleć o stawianiu ekranów akustycznych, nawet z białego marmuru? To upiorna i pseudonowoczesna wizja. Ekrany nie uchronią przed hałasem komunikacyjnym nikogo, tak jak nie uchronią przed zanieczyszczeniem powietrza. Symulacje i szacunki ekspertów wskazują, że w pasie kilkuset metrów po obu stronach trasy skażenia powietrza będą stale przekraczały dopuszczalne normy. Jeśli inspektor sanitarny pozytywnie opiniuje planowany przebieg DTŚ, to po prostu nie ma racji.

 

Krojenie centrum

 

Jest jeszcze jedna groźna perspektywa: jeśli autostrada A4 na obszarze Śląska będzie płatna (a już wielka tablica informuje, że będzie płatna), to można przewidzieć, że DTŚ stanie się atrakcyjną, bo darmową arterią przelotową dla ciężkiego ruchu towarowego i osobowego od zachodnich obrzeży Gliwic do Katowic. I odwrotnie, jeśli autostrada A4 będzie bezpłatna, to czteropasmowa DTŚ będzie mało wykorzystywana.

 

Jakby na przekór obawom mieszkańców, znowu powraca koncepcja modernizacji trasy drogowej DK 78 Tarnowskie Góry-Rybnik. Trasa ta ma być przerzucona estakadą ponad torami kolejowymi, placem Piastów i DTŚ (w centrum miasta powstanie dwupoziomowy węzeł!). Przedsmak tego koszmaru mieliśmy już w latach 80., gdy wyburzono domy przy ul. Dworcowej (wówczas 1 Maja), budując w śródmieściu krótki odcinek tej trasy o 6 pasach ruchu, z zieleńcem w środku. Pozostałości tego nieudanego projektu mamy do dzisiaj. Naprzeciw kościoła św. Barbary używana jest 3-pasmowa jezdnia, a kolejne 3 pasma zostały zamienione na parking. Tak więc zmodernizowana DK 78 i DTŚ potną Gliwice na ćwiartki.

 

Miasto potrzebuje mądrej koncepcji urbanistycznej, ale takie opracowanie nigdy nie powstało. Władze miejskie kontrują, że przestrzenny układ komunikacyjny został opracowany w latach 60. i był publicznie dyskutowany. Ale kto wtedy pytał mieszkańców o zdanie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty