Policja wyjaśnia przyczyny tragicznego wypadku, który wydarzył się w nocy z soboty na niedzielę w Świdnicy. Samochód najechał na leżącego na pasach chłopaka, który zginął.
- Nie ma wątpliwości, że 20-latek leżał na jezdni. Przypuszczamy, że mogła to być zabawa, która zakończyła się tragicznie - mówi Katarzyna Czepil ze świdnickiej policji.
Okazuje się, że wśród młodzieży pojawił się nowy sposób na dostarczanie sobie mocnych wrażeń. Dzieje się tak przeważnie po wypiciu alkoholu lub zażyciu narkotyków: młodzi ludzie kładą się na pasach lub jezdni. Zrywają się w ostatniej chwili, tuż przed nadjeżdżającym samochodem.
Czy tak było i tym razem? Policja przesłuchuje świadków zdarzenia. Ofiara wypadku, 20-latek, leżał na przejściu dla pieszych. Kierowca, który na niego najechał, nie zauważył go. Dopiero wstrząs auta spowodował, że zatrzymał się i wyszedł z samochodu. Jak relacjonuje policja, próbował dodzwonić się do dyżurnego, ale nie udało mu się to i odjechał do domu, gdzie czekał na przyjazd funkcjonariuszy. Został przesłuchany i zwolniony.
Kilka miesięcy temu podobna tragedia wydarzyła się w Pszennie niedaleko Świdnicy.
- Tu grupa 19-latków zabawiała się właśnie w taki sposób: kładli się na jezdni i uciekali przed nadjeżdżającymi autami. Jeden z nich nie zdążył i zginął, a kierowca uciekł z miejsca wypadku - mówi Katarzyna Czepil.
Polski przemysł motoryzacyjny, szanse i zagrożenia - debata
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?