Droga zapadła się rok po remoncie

Kierowcy i mieszkańcy okolicy są oburzeni fuszerką i domagają się szybkiego naprawienia drogi. Tymczasem urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu bezradnie rozkładają ręce i odsyłają nas do Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji - Nie my odpowiadamy za dziury w tej drodze - zarzeka się Jacek Bartlewicz, rzecznik ZIKiT. - To MPWiK wykonywał inwestycję w ciągu tej ulicy. Powinien więc doprowadzić ją do dobrego stanu - dodaje.

Mieszkańcy Łęgu twierdzą, że ulica Podbipięty zaczęła się "sypać" już w lipcu ubiegłego roku. - Prace przy kanalizacji zakończyły się w maju, a niecałe dwa miesiące później nawierzchnia naszej ulicy zrobiła się wyraźnie nierówna. Potem powstały w niej dziury - opowiada Janusz Smolak, mieszkaniec. - Ktoś powinien odpowiedzieć za taką modernizację .

Rzecznik ZIKiT przyznaje, że sygnały o źle wyremontowanej ul. Podbipięty już do niego dotarły. I co? - Nic nie możemy niestety zrobić. Ulicę po zakończeniu budowy kanalizacji wyremontował MPWiK. Jest jeszcze na gwarancji, więc powinna zostać jak najszybciej poprawiona - dodaje. Katarzyna Miller z MPWiK potwierdziła, że jej firma zleciła budowę kolektora dolnej trasy Wisły, a potem wymianę nawierzchni ul. Podbipięty od mostu Wandy do skrzyżowania z ul. Sołtysowską.

- Wiemy o dziurach, które powstały w ulicy - wyjaśniła. - Większość z nich, w tym jedna z największych niedaleko skrzyżowania z ul. Zagłoby, zostały już załatane przez wykonawcę. Sprawdziliśmy także nawierzchnię w innych miejscach.

Miller obiecała, że jeżeli w ulicy powstaną inne wyrwy, także będą załatane.