Drift na Opolszczyźnie - przybywa amatorów jazdy bokiem do przodu

redakcja.regiomoto
Drift na Opolszczyźnie - przybywa amatorów jazdy bokiem do przodu
Drift na Opolszczyźnie - przybywa amatorów jazdy bokiem do przodu
W Strzelcach Opolskich rośnie grono miłośników motoryzacji pasjonujących się driftingiem - zawodami, w których liczy się efektowny poślizg.
Drift na Opolszczyźnie - przybywa amatorów jazdy bokiem do przodu
Drift na Opolszczyźnie - przybywa amatorów jazdy bokiem do przodu

W pierwszych tego rodzaju zawodach, które zorganizowane zostały na placu targowym w Strzelcach, wystartowało 20 uczestników. Wyścig pomiędzy oponami nie miał jednak wyłonić najlepszego, a jedynie zaprezentować umiejętności młodych kierowców.

- Przygotowaliśmy tą imprezę, żeby pokazać ludziom, że coraz więcej osób interesuje się driftingiem - mówi Aleksander Maseli, jeden z organizatorów. - Ten sport to nie tylko rywalizacja na torze, ale też sposób na spędzanie wolnego czasu, bo trzeba go sporo poświęcić, żeby przygotować samochód do jazdy.

Jednym z miłośników driftingu jest Łukasz Kozok, który przyjechał na plac targowy BMW E36 coupe. Jak mówi w przerabianiu swojego samochodu jest obecnie na półmetku.
 
- Żeby auto nadawało się do driftingu musi mieć napęd na tylne koła i wymontowane zbędne części - przyznaje Kozok. - Żeby samochód było lekki należy wyjąć z niego m.in. tylną kanapę, tapicerkę z tyłu i elementy bez których można się obejść np. silniczki do elektrycznych szyb. W środku montujemy za to zbiornik paliwa i akumulator, tak żeby wypośrodkować ciężar.

- Żeby się bawić się w drifting wcale nie trzeba przerabiać drogiego samochodu - zauważa Paweł Sładek ze Strzelec Opolskich. - Można kupić Forda Sierrę za tysiąc złotych - tak jak zrobiłem ja - i trochę przy nim pomajsterkować.

Opony, na których ślizgają uczestnicy, po jednym dniu nadają się najczęściej do wyrzucenia. Dlatego fani tego sportu kupują na tył używane opony, a nowe zakładają tylko z przodu.

Najmłodszym uczestnikiem zawodów driftingowych w Strzelcach Opolskich był 15-letni Łukasz. Ponieważ chłopak nie miał prawa jazdy musiał wyjechać na tor w asyście swojego ojca. Najstarszym samochodem w imprezie był natomiast Fiat 125p, który jednak kiepsko radził sobie na łukach.

Organizatorzy nietypowego sportu przypominali wielokrotnie, że zgodnie z przepisami driftować można tylko po specjalnie wyznaczonych i zabezpieczonych torach. Dla widzów zorganizowali natomiast tor sprawnościowy, który trzeba było pokonać samochodem w jak najlepszym czasie. Wygrał Gracjan Grela z Opola, który pokonał tor Peugeotem 106.
 
Tekst i zdjęcie: Radosław Dimitrow

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na motofakty.pl Motofakty